Remis przybliżył Podbeskidzie do bezpiecznej strefy w tabeli, jednak tak naprawdę ponownie skomplikował sprawę walki o utrzymanie. Zwraca na to uwagę Czesław Michniewicz.

Czesław Michniewicz (Podbeskidzie): - Kolejny raz, grając w Bielsku-Białej przesypiamy pierwszą połowę. Na nasze szczęście nie straciliśmy drugiej bramki. Byliśmy apatyczni, bierni, nie rozmawialiśmy ze sobą, zostaliśmy zdominowani. Cały tydzień próbowałem zdjąć presję z zawodników, nie udało się. W drugiej części spotkania zagraliśmy tak jak z Koroną, czyli agresywnie, z wolą walki, ambicjami. Mieliśmy okazje i zdobyliśmy bramkę. Szkoda, że Damian Chmiel trafił tylko w poprzeczkę. Tym wynikiem skomplikowaliśmy sobie naszą sytuację w tabeli. Mecze, które są przed nami będą jeszcze trudniejsze. 

red