Murapol wraca do gry
- Nie wiem czy to Murapol oddalił się od klubu czy raczej klub od Murapolu. Faktem jest, iż między nami a poprzednim zarządem istniały spore rozbieżności - mówi Michał Sapota, prezes Murapol SA.
- Trudno było nam jako akcjonariuszowi pogodzić się z tym, że nie ma długofalowej strategii, że decyzje personalne w zakresie sztabu szkoleniowego oraz samych piłkarzy są podejmowane ad hoc bez uwzględniania naszej opinii. Brak strategii marketingowej, tworzenia źródeł dochodów etc. Jest szereg spraw, które nas różniły, a jednocześnie było oczekiwanie, że Murapol musi dawać pieniądze niezależnie od wszystkiego - mówi prezes spółki Michał Sapota.
Jak mniejszościowy akcjonariusz klubu odbiera wyniki osiągane przez zespół w tym sezonie? - Poniżej oczekiwań. Słaby początek oraz plaga kontuzji jesienią sprawiły że dziś walczymy o utrzymanie, a patrząc na składy innych drużyn oraz jakość piłkarską uważam, że górna ósemka była spokojnie w naszym zasięgu. Może niektórzy odbiorą to jako herezje, ale tak to widzę.
Michał Sapota chciałby, żeby Podbeskidzie funkcjonowało na przykładzie PSV Eindhoven. - Nieduże miasto i duże sukcesy. Potężna akademia piłkarska szkoląca w sposób systemowy według najlepszych światowych wzorców piłkarzy z regionu, Polski i zagranicy. Stabilny skład uzupełniany co roku wychowankami. Stadion rozbudowany do 25 tys ludzi zapełniony co kolejkę. Rozwinięty skauting krajowy i zagraniczny. Zdywersyfikowane źródła przychodów dające spokój i stabilność. No i oczywiście regularna gra o najwyższe cele a także występy w europejskich pucharach.
Foto: tspbb.pl
db
Komentarze 67
Teraz jesteśmy czerwoną latarnią i na tym trzeba się skupić i z tego g... wyjść. Najlepiej już jutro w czym zamierzam pomóc swoim dopingiem.
Co ma byc to będzie ale na pewno trzeba zbudować klub który fniansowo bedzie niezależny i nie bedzie liczył aż coś skapnie z telewizji. Tutaj pan prezes robi robotę niemal doskonałą. A to, że zastał klub w rozsypce to już nie jego wina. Na pewno po stronie Podbeskidzia, jest ten bonus, że klub został skrzywdzony w aferze punktowej i dlatego uwazam, grono które zebrało się przy TSP, będzie raczej zdeterminowane aby zagrac na nosie tym którzy było nie było rozegrali Podbeskidzie przy stoliku. Takie jest moje zdanie.
Borecki na pewno jutro byłby na meczu.
Tak to jest że pisze się tylko o tych co w chwili obecnej odnoszą sukcesy nawet gdyby to była prowincja, to ważniejszy jest BKS czy Drzewiarz Jasienica z IV ligi niż ekstraklasowe drużyny piłkarskie. Polska to zupełnie inny kraj....
Tak na marginesie to ciekawy jestem czy ktoś z klubu wybiera się do Białegostoku. Uważam, że na tak ważny mecz sam prezes powinien się pofatygować. Dziś na TSPII był S. Cienciała i jeden gigant z marketingu.
Młodzi gniewni, nie są wstanie rywalizować nawet w III lidze, jeden sukces jakim była wygrana z Rekordem, została okupiona kilkoma porażkami w tym dzisiaj z rezerwami Piasta czy słabym wynikiem ugranym w Piotrówce, czyli że od przyszłego sezonu, młodzi bedą grali na jeszcze niższym poziomie a jak wiadomo skoro ekstraklasa jest słaba to czego można się nauczyć w IV lidze?
Pozostaje wrócić do czasów kiedy udawało się pozyskać takich zawodników jak Konieczny, Osiński, Ziajka, Chmiel, Demjan, Zajac czy Liran Cohen. Ostatnio przychodzą do klubu piłkarze pokroju Korzymów..... którzy mają klub i barwy w wiadomym poważaniu i dlatego tak trudno o dobre wyniki. Chyba zapomniano o czasach Sibików, Rockich i Kompałów, że się tak wyrażę czy trzeba powtarzać stare błedy od nowa?
Klauzula informacyjna ›