Dotkliwa porażka
Różnicą aż trzech goli piłkarze Cracovii pokonali na własnym boisku Podbeskidzie. W następstwie tej porażki bielski zespół osunął się na 13. pozycję w ligowej tabeli.
Tylko w pierwszej połowie Emilijus Zubas dwukrotnie pokonany został przez Denisa Rakelsa i Erika Jendriska. Goście z Bielska-Białej byli w stanie odpowiedzieć golem Mateuszcza Szczepaniaka, który trafił do siatki miejscowych po dośrodkowaniu Adama Mójty. Po zmianie stron piłkarze Jacka Zielińskiego dołożyli jeszcze dwie bramki do swojego dorobku - oprócz Rakelsa gola zdoby także Marcin Budziński.
Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:1 (2:1)
Bramki: Rakels (10', 75'), Jendrisek (33'), Budziński (89') - Szczepaniak (40')
Cracovia: Sandomierski - Deleu, Wołąkiewicz (7. Rymaniak), Polczak, Jaroszyński - Budziński, Dąbrowski (70. Wójcicki), Kapustka- Cetnarski, Jendrsek, Rakels (83. Wdowiak).
Podbeskidzie: Zubas - Pazio (69. Hiszpański), Nowak, Horoszkiewicz, Mójta - Kowalski, Kato (83. Jonkisz), Deja, Możdżeń, Szczepaniak - Demjan (80. Bartlewski).
db
Komentarze 38
EX to nee jest przedszkole, gdzie uczymy się grania w futbol i sprawdzamy dzieci
W TSP defensywa , a głównie stoperzy, to niestety PRZYPADEK
pozostaje nadrobić to olbrzymią walką ( tak jak TSP z Legią , czy Gornika z Piastem )
I TYLE
ps 1 pisarze ,,nielubiący " TSP mają prawo do swoich opinii --------------------- bo było lanie w Krakowie- jest kpina.
Dla mnie para stoperów to Nowak, Deja ( kiepska- ale co zrobić )
Do tej beczki dziegciu, trzeba dodać łyżeczkę miodu. Piękna asysta Mójty, który w ataku a na obronie to dwa różne światy, do Szczepaniaka i gol na 2-1. Szkoda, że Szczepan, w 55 nie pokierował piłki w róg Sandomierskiego, byłoby 2-2 i kto wie.... ale jak widać los nie okazał się łaskawy w zamiast 2-2 skończyło się 4-1 w plecy.
Z powodu kontuzji i kartek wypadła prawie cała drużna z pola, taka jest prawda.
Wynik 4-1 i tak jest stosunkowo niskim wymiarem kary. Legia w zeszłym sezonie oddała Radovicia co Chin, a potem sami przyznali, że brak lidera i rozgrywającego kosztował Legię mistrzostwo kraju. A w Podbeskidziu, chcą wyników kiedy blisko połowa drużyny (większość I składu) leczy kontuzje a dwóch wypadło za karki. Co można w takim razie oczekiwać?
Klauzula informacyjna ›