Udany debiut Podolińskiego
Źle rozpoczęli spotkanie z Górnikiem Łęczna bielscy piłkarzy, ale w drugiej połowie ich przewaga nie podlegała dyskusji. Robert Podoliński prowadzi "Górali" do wygranej w debiucie.
Piłkarze bielskiej drużyny źle rozpoczęli potyczkę w Łęcznej. Już w 10. minucie we własnym polu karnym faulował Lukas Janić, a z jedenastu metrów Emilijusa Zubasa pokonał Tomasz Nowak. Jedenaście minut później do remisu doprowadził Adam Mójta. Tym razem po podaniu Janicia w polu karnym upadł Mateusz Szczepaniak, a rzut karny skutecznie wykonał obrońca Podbeskidzia.
Goście na prowadzenie wyszli w drugiej połowie. Dośrodkowanie w pole karne Adama Pazio na gola zamienił Szczepaniak. W końcówce dwóch zawodników Górnika ukaranych zostało czerwonymi kartkami, a na trybuny odesłany został trener miejscowych.
Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:1)
Bramki: Nowak (10' z karnego) - Mójta (21' z karnego), Szczepaniak (56')
Górnik: Rodić - Mierzejewski, Szmatiuk, Bielak, Leandro - Sasin (60. Świerczok), Tymiński, Bonin, Nowak, Piesio (78. Bednarek) - Śpiączka.
Podbeskidzie: Zubas - Pazio, Kolcak, Nowak, Mójta - Sokołowski, Możdżeń, Janić (66. Deja), Kowalski (86. Hiszpański) - Szczepaniak- Demjan (81. Kołodziej).
db
Komentarze 35
Podczas komentowania wszelkich informacji w portalu (takich jak aktualności, fotoreportaże, filmy, firmy, spektakle) mają zastosowanie zasady zgodne z Netykietą, w szczególności obowiązuje bezwzględny zakaz używania wulgaryzmów, wyzwisk, gnębienia, nawoływania do przemocy, spamowania, trollowania, czy pisania WIELKIMI LITERAMI.
Zapewne to ostatnie.
Zgadzam się, że z Łęczną zagrał całkiem przyzwoicie.
Ten koleś co krytykuje Kolcaka, jest stuknięty, Kolcak wczoraj zagrał dobre zawody, a jego doświadczenie jest wielokrotnie niż Koniecznego, Pazio i Mójty razem wziętych. Gość grał w mistrzu Słowacji oraz w lidze europejskiej, o czym zawodnicy grający w barwach TSP, mogą póki co tylko pomarzyć!
Trener ma sporo roboty do wykonania. Oby z tej mąki był chleb. W obronie leżymy i kwiczymy..zero giętki.. licze też na Horoszkiewicza.
Podbeskidzie, nie umie grac w przewadze, normalnie zamyka się osłabionych rywali na ich połowie, a kolejne gole to tylko kwestia czasu.
Tego elementu, też nie ćwiczy się na treningach i to widać! A zreszta gdyby mieli więcej siły i techniki, Łęczna straciłaby jeszcze ze dwie bramki. Sędzia nic Podbeskidziu, nie pomagał, panie @jagrowski, ewidentene dwie żółte kartki i czerwone za niebezpieczną grę zwłaszcza Spiączki, który podziurawił wkrętem jeszcze koszulkę meczową Nowakowi. Nie wiedziałem że wyskakując do główki potrzeba wywijac nogami jak by to były sztuki walki, a nie piłka nożna. Brak efektywnej koordynacji ruchowej.
Klauzula informacyjna ›