Dla zespołów z bielskiej A-klasy właśnie kończy się lato. Sprawdziliśmy jak letnia przerwa minęła w zespole beniaminka KS Bystra i z jakim nastawienie bystrzanie przystępują do nowych zmagań.

KS Bystra spośród wszystkich A-klasowych drużyn miał najdłuższą pauzę. Wygrane przez ekipę spod Klimczoka rozgrywki Klasy B zakończył się bowiem 14. czerwca. Jak relacjonuje prezes klubu, podczas wakacyjnej laby czasu udało się poświęcić na wszystko po trosze i zadbać, by samej laby jednak zbyt wiele nie było. - Za nami pożyteczna przerwa między sezonami. Udało się odpocząć, trochę solidnie popracować, przetrenować kilka rzeczy, rozegrać kilka pożytecznych sparingów. Przystępujemy do rozgrywek z dobrym nastawieniem. Liczę, że przełoży się to na dobry wynik w niedzielnym meczu z Iskrą Rybarzowice - mówi Sebastian Snaczke.

W szeregach beniaminka doszło do kilku ruchów transferowych, których - co warte podkreślenia - bilans wydaje się być mocno korzystny. Zespół opuścił co prawda bramkarz Krzysztof Samborski (wypożyczenie do Słowiana Łodygowice), ale jego miejsce zajął Piotr Juraszek (dotychczas MRKS Czechowice-Dziedzice). Ponadto po stronie zysków znaleźli się Szymon Szczyrk (LKS Magórka Czernichów), Dariusz Szczerbowski (Zapora Wapienica U19) oraz Jacek Włoch i Przemysław Musiał (wolni zawodnicy). Po okresie wypożyczenia, już na stałe z drużyną zostaje też Piotr Hrapkowicz (Słowian Łodygowice).

- Sytuację kadrową, zważywszy na wakacyjny czas, uznać można za dobrą. Bardzo cieszy mnie, że udało się wzmocnić zespół, pozostając przy tym w zgodzie z klubową filozofią. Już dawno temu założyliśmy sobie, że jesteśmy klubem, w którym nie ma miejsca dla lokalnych, piłkarskich najemników. Chcemy stawiać na chłopaków związanych z naszą miejscowością lub zawodników, którzy takimi stuprocentowymi "Bystrzakami" chcą zostać. Z pewnością martwią kłopoty zdrowotne Piotra Dybczaka, Krzysztofa Palucha i Pawła Lewandowicza, których w pierwszych kolejkach na pewno nie zobaczymy na boisku. Poczekamy też póki co na powrót do pełni sprawności filarów naszej defensywy Dawida Sromka i Szymona Tarnawy - podsumowuje sytuację personalną w klubie Snaczke.

Przed ekipą KS Bystra pierwszy, premierowy sezon w wyższej klasie rozgrywkowej. Jak pokazuje przykład ostatnich lat, beniaminkowie radzili sobie w bielskiej Klasie A różnie, czasem - vide Iskra Rybarzowice rok temu - bywało to brutalne zderzenie z rzeczywistością. Jak mówi jednak nasz rozmówca, w zespole jest nadzieja na udaną przygodę: Jestem częścią fajnej, ambitnej drużyny, która sama stawia sobie wysoke cele i grać chce wyłącznie o zwycięstwa. To niezwykle motywuje. Sądzę, że grając na swoim optymalnym poziomie nie powinniśmy się nikogo w tej lidze obawiać. Cele? Nie stawiamy sobie jakichś konkretnych - dwa lata graliśy pod presją chęci awansu, teraz czas na spokojne poznanie nowej ligi. Mam nadzieję, że do każdego meczu podejdziemy z odpowiednią pasją, ambicją i zaangażowaniem - wtedy jest szansa na dobry wynik. Ruszamy jednak w nieznane, a to nigdy nie jest proste...

Przed zawodnikami KS Bystra bardzo aktywny, premierowy tydzień. Najpierw w niedzielę ligowy start z Iskrą Rybarzowice, a już we wtorek w ramach II rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu na stadion GOSiR Wilkowice, gdzie nadal drużyna rozgrywała będzie swoje mecze, przyjeżdzają rezerwy ekstraklasowego Podbeskidzia. Tydzień zakończy się weekendową, domową potyczką z Sokołem Buczkowice. Chcecie przekonać się, jak będzie wyglądał debiut sympatycznych "Bystrzaków" w Klasie A? Odwiedźcie stadion GOSiR już w najbliższą niedzielę o godz. 16:30.

db