"Zawsze coś nam zarzucą"
- W takim spotkaniu każdy szczegół będzie ważny - mówi Leszek Ojrzyński dzień przed starciem z Wisłą Kraków. Jutro w zespole Podbeskidzie zobaczymy Marka Sokołowskiego.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu Podbeskidzie wciąż znajduje się w grupie mistrzowskiej. Czołową ósemkę może przypieczętować zwycięstwo nad Wisłą. - To bardzo wymagający rywal, który po zmianie trenera nie przegrał żadnego z czterech meczów. Mają mocny środek pola. Semir Stilić, Łukasz Garguła czy Rafał Boguski potrafią narzucić swoje warunki gry. W takim spotkaniu każdy szczegół będzie ważny.
"Górale" w ostatnich spotkaniach nie tracą bramek, ale także ich nie zdobywają. - Wiosną na własnym boisku w lidze jeszcze nie przegraliśmy. Oby to trwało, chociaż mamy świadomość, że każda seria kiedyś kończy. Z każdego spotkania chcemy wyciągnąć jak najwięcej - mówił Leszek Ojrzyński, który odniósł się do problemów ze skutecznością. - Zawsze będą nam coś zarzucać. Budowa drużyny to nie budowa domu. Nie wystarczy dołożyć kilka cegieł i będzie to wyglądało lepiej.
db
Komentarze 23
- Sam osobiście nigdy takiego wspaniałego człowieka nie spotkałem - mówił łamiącym się głosem. - Ale jesteśmy profesjonalistami i musimy przyjąć decyzję zarządu, choć się z nią nie zgadzamy. Zrobimy wszystko, żeby zmobilizować się ma mecz z Lechem i przełamać tam kiepską passę - zapewniał zawodnik. "
Czyli tam LO był wspaniały, a tu jest be? Ciekawe to jest.
- Takie życie - mówił trener Ojrzyński. - Ale na razie i tak zostaje w Kielcach, bo tu chodzą do szkoły moje dzieci, a żona ma pracę. Łezka się w oku kręci, bo liczyłem, że wypełnię kontrakt, który obowiązywał mnie do czerwca 2014 roku - powiedział Leszek Ojrzyński.
Nie wiadomo, jak potoczy się sytuacja, bo piłkarze są zdeterminowani, żeby trener Ojrzyński został w klubie. Pod kielecki stadion o godzinie 17.30 mają też przyjechać kibice Korony. Będą chcieli rozmawiać z zarządem klubu - prezesem Tomaszem Chojnowskim i dyrektorem sportowym Andrzejem Kobylańskim."
Klauzula informacyjna ›