- Decyzję podjęliśmy z trenerem Adamem Krygerem jeszcze przed niedzielnym spotkaniem - mówi prezes klubu Janusz Szymura. Rekord sezon dokończy pod skrzydłami Andrzeja Szłapy.

- Nie chcieliśmy, aby ten komunikat miał wpływ na zespół, toteż  uznaliśmy, że lepiej będzie wstrzymać się z jego ogłoszeniem do poniedziałku. Remisowy wynik meczu z chorzowianami nie miał więc tutaj nic do rzeczy, choć przebieg meczu, sposób w jaki traciliśmy gole, raz jeszcze ujawnił jedną z głównych bolączek trapiących zespół w tym sezonie, mówię o problemach z koncentracją. To nie pierwszy przypadek w bieżących rozgrywkach, kiedy tracimy bramki i punkty w spotkaniach o istotnym znaczeniu dla układu tabeli. Dodam, że nasza umowa z trenerem Krygerem uzależniona była od realizacji celu sportowego, w tym obrony tytułu mistrzowskiego.

Słowa prezesa potwierdza były już szkoleniowiec bielszczan. - Wszystko potoczyło się może dość szybko, ale zgodnie z wcześniejszą umową, która zawierała określone założenia sportowe. Tym głównym było ponowne zdobycie złotego medalu. Umówiliśmy się, iż gdyby cel przestał być osiągalny, wtedy poszukamy innych rozwiązań. Takim jest w mojej opinii dżentelmeńskie rozstanie - konkluduje Adam Kryger na łamach strony klubowej.

db