- Czuję się zły i rozgoryczony z powodu naszej obecnej sytuacji - mówi Grzegorz Pilarz. Kapitan bielskich siatkarzy zdaje sobie sprawę, że zespół zawiódł oczekiwania kibiców.

Rozgrywający przyznaje, że nie takie były oczekiwania stawiane sobie przez zespół i zarząd klubu. - Zdaje sobie sprawę z tego, że nie taki mieliśmy cel - chcieliśmy grać o najlepszą ósemkę i nadal uważam, że skład personalny BBTS-u jak najbardziej predysponował nas do ubiegania się o wyższe lokaty. Gram w siatkówkę 20 lat, ale nigdy tak słabo nie zakończyłem sezonu - przyznaje 35-letni bielszczanin.

W piątek zespół Piotra Gruszki od wygranej z AZS-em Częstochowa rozpoczął zmagania o 13. pozycję w PlusLidze. - Większego znaczenia ta pozycja nie ma, ale lepiej jest skończyć sezon zwycięsko i zrobimy wszystko, żeby tak było. Jeden nieudany bój w Bielsku-Białej skreślił dla nas to, co wypracowaliśmy w całych rozgrywkach - stwierdził kapitan Grzegorz Pilarz.

db