Pod koniec listopada w wyniku zderzenia z Bartoszem Śpiączką złamania kości jarzmowej doznał Adam Pazio. Zawodnik już trenuje, ale do gry potrzebna będzie maska.

Uraz piłkarza od początku wyglądał fatalnie. W wyniku zderzenia policzek zapadł mu się do środka, od razu z boiska karetką pojechał do szpitala. Jak się szybko okazało, Pazio złamał kość jarzmową, a pod koniec listopada przeszedł operację w Warszawie i nie brał udziału w treningach Podbeskidzia do końca roku.

23-letni boczny obrońca do zajęć powrócił wraz z zespołem w minioną środę. Na początku trenował jednak indywidualnie i nie wziął udziału w sobotniej gierce wewnętrznej. Pazio musi jeszcze uważać na dawny uraz, a do rywalizacji z zespołem powróci kiedy otrzyma specjalną maskę ochronną  na twarz.

db