Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie sparingowe pomiędzy Podbeskidziem, a trzecioligowym LKS-em Czaniec. Na tzw. "Górce" nie byliśmy jednak świadkami zbyt ciekawego widowiska. Na murawie... "wiało nudą".

Tego dnia w test-meczu zagrali głównie zawodnicy Młodej Ekstraklasy, a także piłkarze, którzy w czwartkowym spotkaniu z Koronią Kielce nie pojawili się na murawie, albo zagrali ledwie kilka minut jak Marko Cetković. Od pierwszego gwizdka arbitra nie byliśmy świadkami zbyt emocjonującej gry. Obie jedenastki miały wyraźny problem z zapoczątkowaniem jakiejkolwiek akcji ofensywnej, a na pierwszy strzał w światło bramki przyszło nam długo poczekać. Do przerwy bramki jednak nie padły.

Nie inaczej było po zmianie stron. Sztab szkoleniowy Podbeskidzia dokonał kilku zmian w składzie drużyny, jednak roszady te nie zmieniły obrazu gry. Sporo uwag i pretensji do gry swoich podopiecznych miał również Mariusz Wójcik, który często w dosadny sposób komentował grę trzecioligowca. Ostatecznie w Wielką Sobotę na tzw. "Górce" bramki nie padły.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - LKS Czaniec 0:0

Podbeskidzie: Baran - Miroski, Dancik, Gusić, Wodecki - Kołodziej, Piter-Bućko, Cetković, Janeczko, Iskrzycki - Jonkisz oraz Adamek, Kareta, Zakrzewski, Fabisiak, Wentland, Zelek.

LKS: Soldak - Nagi, K. Bączek, Żak, P. Łoś - Giziński, Sadlok, Pindel, Świerczyński, Hałat - Mawo oraz Kubiczek, Karcz, D. Łoś, Sporek, Ferreri.

bak