- Uwielbiam polską mentalność i to, że polskie kluby są takie zorganizowane - mówi Heike Beier z BKS Aluprof. Niemiecka siatkarka porównuje bielski klub do Bayernu Monachium.

- Wybrałam dobry zespół, bo można powiedzieć, że gram w polskim Bayernie. Bayern wszyscy postrzegają jako giganta, który ma wiele pieniędzy, a myślę, że najważniejsze jest to, że oni zawsze dobierają najlepszych ludzi i są w pełni profesjonalni. Z tego mogą czerpać wzorce inne dyscypliny. I wiedziałam, że BKS Aluprof jest drużyną z wielkimi tradycjami, co bardzo mi się podoba - mówi Beier.

31-letnia przyjmująca w rozmowie z katowickim "Sportem" przyznaje, że znakomicie czuje się w Bielsku-Białej.- Miasto wrosło w moje serce naprawdę szybko. Zwiedziłam całe i uważam, że ma idealny rozmiar. Berlin, gdzie się urodziłam, byłby dla mnie za duży do życia. Drezno, w którym się wychowałam, jest większe, ale znam miejsca, gdzie jest natura. Tutaj mam widok z okna na góry, wszędzie jest zielono, uwielbiam rynek i mam swoje miejsca - przekonuje wicemistrzyni Europy.

Na co stać będzie BKS Aluprof w tym sezonie? - Jeśli odpowiem zgodnie z sercem, to powiem, że jesteśmy w stanie wszystko wygrać. Ale patrząc rozumowo, będzie bardzo ciężko ograć Police. Musiałby się stać w Chemiku kataklizm, jakaś niewyobrażalna plaga kontuzji, żeby nie zdobyły mistrzostwa Polski. Jednak wszystkie pozostałe drużyny są do ogrania.

db