W przerwie zimowej Spójnia Landek dokonała kilku znaczących wzmocnień poszczególnych formacji. - Chcemy utrzymać pierwsze miejse w lidze. Ten zespół stać na awans - mówi Rafał Jacak.

W sobotę podopieczni trenera Sławomira Białka rozegrali jednak test-mecz z bielskim Rekordem. - Rywal nas niczym nie zaskoczył. Doskonale wiemy, że jest to dobrze poukładany zespół, który gra urozmaiconą piłkę. Gra toczyła się pod ich dyktando, my staraliśmy się przeszkadzać im w grze i stworzyć swoje sytuacje z kontry. Sam sparing na pewno był bardzo pożyteczny dla trenera, a wynik - patrząc na klasę rywala - na pewno przyzwoity. Pokazaliśmy w tym spotkaniu dobre przygotowanie do rundy wiosennej - mówi Rafał Jacak, bramkarz Spójni.

Z jaki celami zespół przystąpi do drugiej części rozgrywek? - Chcemy utrzymać pierwsze miejsce. Mamy szeroką kadrę, trener dostał takie wzmocnienia jakie chciał. Większa cześć drużyny grała wyżej i wydaję się, że na wypracowanie awansu powinno to wystarczy. Mówi się, że awans przegrywa się grajac z ekipami z dołu tabeli. Dlatego musimy w pełni skoncentrowani podchodzić do każdego spotkania. Ten zespół stać na awans i będziemy chcieli przypieczętować go na kilka kolejek przed końcem. Skoro w ub. roku potrafiła zrobić to ekipa z Jasienicy, to nam również powinno się udać. Zwłaszcza, że na półmetku jesteśmy w o wiele korzystniejszej sytuacji - mówi popularny "Majdan".

Ewentualnego sukcesu drużyny z pewnością niebyłoby gdyby nie lokalni działacze. - Wiele zawdzięczamy Wojtkowi Koźlikowki, który inwestuje swój czas i pieniądze w klub, który praktycznie od B-klasy powoli pnie się do góry. Chcemy dobrą grą i ewentualnym awansem podziękować prezesowi za tę pracę. Nie zapominamy także o Zbigniewie Orawcu, który dba o obiekt i organizację w klubie - kończy Jacak.

bak