Ponad dwie godziny trwał mecz BBTS-u z Politechniką Warszawa. Spotkanie obfitowało w kontrowersyjne sytuacje. Po meczu trener gości zapowiadał złożenie protestu.

Atmosferę podgrzewały nie tylko emocje na parkiecie, ale również trenerzy. Jakub Bednaruk i Piotr Gruszka regularnie sprzeczali się z sędziami i pomiędzy sobą, a przy tym chętnie korzystali z możliwości sprawdzenia decyzji sędziów. Po jednej z nich, bielszczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, gdy okazało się, że w tie-breaku piłka poszybowała w aut, dotykając zawodnika Politechniki.

 - Było sporo kontrowersji sędziowskich. Pan arbiter powiedział mi, żebym zajął się swoimi kompetencjami, czyli prowadzeniem drużyny, ale przecież były takie sytuacje, w których trudno było nie reagować - tłumaczył na konferencji Piotr Gruszka.

Z kolei opiekun warszawian miał po spotkaniu złożyć oficjalny protest na jedną z decyzji arbitrów.

db