Tylko dzięki szczęściu i bramkarzowi w pierwszej połowie "Górale" nie stracili bramki. Po przerwie zwycięskiego gola na wagę szczęśliwego zwycięstwa zdobył Robert Demjan.

Odważniej pojedynek rozpoczęli piłkarze Leszka Ojrzyńskiego. Już w 9. minucie strzelać z dystanus próbował Krzysztof Chrapek, a chwilę później nad poprzeczką uderzył Pavol Stano. Nastepnie bielską defensywą dwukrotnie oszukał Shpetim Hasani, którego wpierw nie powstrzymał Dariusz Pietrasiaka, a po chwili tylko udana interwencja bramkarza Podbeskidzia uchroniła gospodarzy od utraty bramki.

Z biegiem czasu przewaga piłkarzy z Łęcznej rosła coraz bardziej, ale nie została udokumentowana golem. Bliski szczęścia w końcówce był m.in. Patrik Mraz. Nic więc dziwnego, że gwizdy żegnały "Górali" schodzących na przerwę do szatni.

Autorem zdjęć jest Bartłomiej Budny.

Po zmianie stron znakomitą okazję zmarnował Grzegorz Bonin, a po przeciwnej stronie gola zdobył wprowadzony w drugiej połowie Robert Demjan. Słowacki napastnik otrzymał idealnie podanie od Adama Pazio i strzelił zwycięskiego gola dla "Górali".

Chwilę później strzał Stano został wybity z linii bramkowej. Do końca wynik nie uległ już zmianie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna 1:0 (0:0)
Bramki: Demjan (68')

Podbeskidzie: Pesković - Sokołowski, Tomasik, Stano, Pietrasiak - Śpiączka (46. Malinowski, Chmiel, Deja, Sloboda - Korzym (67. Pazio), Chrapek (46. Demjan.

Górnik: Prusak - Mraz, Mierzejewski, Szmatiuk, Bożić (71. Kalkowski) - Bożok (74. Szałachowski, Bonin, Bielak, Nowak, Hasani (78. Burkhardt) - Cernych.

bak