Nieudanie rozpoczął sezon zespół Piotra Gruszki, który przegrał z Jastrzębskim Węglem. BBTS tylko w pierwszej partii dotrzymywał kroku wyżej utytułowanym przeciwnikom.

Bielszczanie wyraźnie zdenerowani rozpoczęli wyjazdowe spotkanie i na pierwszą przerwę techniczną schodzili przegrywając (5:8). W środkowej części seta zespół Piotra Gruszki odprobił straty, a nawet na moment objął prowadzenie. Ale po chwili znów na kilka punktów odskoczyli gospodarze (20:16), którzy w pewnym momencie pozwolili przyjezdnym na zbyt wiele (24:23), lecz nie wypuścili wygranej z rąk. 

W drugim secie jastrzębianie od początku kontrolowali wydarzenia na boisku i sukcesywnie powiększali przewagę nad BBTS-em. Podobny scenariusz kibice obserwowali w trzeciej odsłonie rywalizacji. Wnioski? Bielszczanie mieli największy problem z kończeniem własnych ataków, a także wywalczonych kontrataków. Poprawnie funkcjonował blok i zagrywka.

- Nie potrafiliśmy wykorzystać szans, które dawał Jastrzębski Węgiel. To trochę uwiera w ocenie tego meczu. Pierwszy set? Byliśmy dobrze przygotowani taktycznie pod grę rywali i wykorzystywaliśmy to. Brakło nam jednak trochę charakteru i agresji w grze. Zaczęliśmy pierwszy mecz w lidze od gry z bardzo dobrym zespołem - powiedział  na konferencji Piotr Gruszka.

Jastrzębski Węgiel - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:23, 25:18, 25:18)
BBTS: Polański, Ferens, Pilarz, Gonzalez, Sobala, Kapelus, Dębiec (libero), oraz: Neroj, Błoński, Bućko.

db