Fatalnie rozpoczęli spotkanie w Pawłowicach Śląskich piłkarze Rekordu, którzy w 3. minucie stracili bramkę. Ale później było już tylko lepiej. Biało-zieloni w końcu zgarnęli trzy punkty.

Od mocnego uderzenia pojedynek rozpoczęli gospodarze, którzy w 3. minucie trafili do bramki Pawła Góry, skutecznie uderzając głową sprzed pola karnego. Dziesięć minut później świetnie wzdłuż bramki dogrywał Mieczysław Sikora, ale żaden z napastników Rekordu nie znalazł się na linii strzału. Do remisu w 26. minucie doprowadził Marek Sobik, który skutecznie dobijał uderzenie Andrzeja Maślorza.

Ten sam duet zawodniów kilka minut po zmianie stron dał prowadzenie bielszczanom. W polu karnym faulowany był Sobik, a rzut karny pewnie wykorzystał Maślorz. W kolejnych minutach spotkania boisko stopniowo zamieniało się w błotniste bagno, ale taka sytuacja nie przeszkadzała graczom Wojciecha Gumoli, którzy z każdą akcją byli coraz bliżej strzelenia trzeciej bramki.

Już w doliczonym czasie gry do bramki trafił Bartosz Woźniak, któremu podawał Kamil Żołna.

Pniówek Pawłowice Śląskie - Rekord Bielsko-Biała 1:3 (1:1)
Bramki: Sobik (26'), Maślorz (49' z karnego), Woźniak (90')

Rekord: Góra - Gaudyn, Profic, Bojdys, Waliczek - Sikora (65. Żołna), Wasiluk, Maślorz (70. Cybulski), Sobik (86. Olszowski) - Woźniak, Hanzel (90. Szymański).

bak