- Tu każdy może ograć każdego, sami tego doświadczamy - mówi Dariusz Rucki. Bielski Rekord w trzech ostatnich meczach zdobył punkt. W sobotę jedzie od Częstochowy.

- Sporo przewidywań potwierdziło się. Podstawowa informacja jest taka, że ta liga jest bardzo wyrównana. Trudno o wskazanie faworyta, ale obsada czołowych miejsc nie dziwi. Wysokie miejsce zajmuje Polonia Bytom, a bardzo blisko od niej jest Odra Opole. Podobnie do przewidzenia były niskie lokaty beniaminków z Opolszczyzny. Reszta stawki jest niesłychanie wyrównana - komentuje kapitan Rekordu.

W ostatnich spotkaniach bielszczanie nie zachwycali. W trzech meczach zdobyli punkt. Zespół znalazł się w dołku? - Nie, nie nazywałbym tego dołkiem. Przegraliśmy dwa mecze, to prawda. Sam nie pamiętam, żeby przytrafiła nam się w Rekordzie taka seria. Ale w obu przegranych spotkaniach po prostu zabrakło nam szczęścia. Nie robiłbym z tego dramatu. Gadanie o jakimkolwiek kryzysie również uważam za bezpodstawne. Nie ma żadnego kryzysu, gramy dalej i walczymy w każdym meczu o zwycięstwo. A to, że nie jest łatwo o wygrane? Wiedzieliśmy o tym od początku sezonu. Zła karta musi się w końcu odwrócić.

W sobotę biało-zieloni na wyjeździe zagrają ze Skrą Częstochowa. - Wygląda jakby częstochowianie mieli patent na drużyny z Bielska-BIałej. No to mamy dodatkowy powód, aby powalczyć o punkty - trzeba bronić honoru bielskich trzecioligowców. Ale czy to Skra, Skalnik Gracze, Małapanew Ozimek, czy inny rywal, cel jest jeden - zwycięstwo. Do tego celu będziemy dążyć.

bak