- Smak mojej bramki popsuł fakt, że nie wygraliśmy - mówi Sylwester Patejuk. Podbeskidzie zremisowało z GKS-em Bełchatów, a spotkanie w końcówce uratowali rezerwowi.

- Myślę, że w pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Po przerwie wszystko się wyrównało - mówi słusznie Piotr Malinowski, który asystował przy bramce Patejuka. - Mieliśmy dogodne sytuacje, ale zabrakło wykończenia - komentował spotkanie szybki skrzydłowy, który z konieczności zagrał w ataku.

Rozczarowania remisem nie krył również zdobywca bramki. - Szkoda, że nie udało się dowieść tego prowadzenia do końca, na pewno wtedy bramka smakowałaby lepiej - tłumaczy i dodaje: - Ale bardzo cieszę się, że udało się przełamać. Miałem sytuacje już w poprzednich meczach, ale nie potrafiłem ich wykorzystać - dodał Patejuk.

bak