Dwie bramki Sebastiana Białasa nie wystarczyły nawet by Góral Żywiec zremisował mecz z Fortecą. Zespół trenera Piotra Jaroszka poniósł wysoką porażkę w Świerklanach.

- Stałe fragmenty gry i niepotrzebny rzut karny ustawiły spotkanie - przyznaje opiekun żywczan. - Trzy gole padły po stałych fragmentach gry, gdzie wychodzi brak koncentracji i doświadczenia. Na pewno nie pomaga również fakt, że mamy niewysoki zespół. Ale podobne problemy mieliśmy już w zeszłym sezonie. Zespół popełnia te same błędy i ponownie musimy to przerabiać - wścieka się Jaroszek.

W 66. minucie po akcji faulowanego Macieja Łąckiego sędzia podyktował rzut karny. Ten wykorzystał Sebastian Białas. - Chwilę później mieliśmy świetną akcję, która powinna zakończyć się bramką kontaktową. Grzegorz Szymoński głową zgrywał do Piotrka Motyki, który będąc na siódmym metrze nie trafił czysto w piłkę - opisuje akcję w drugiej połowie nasz rozmówca.

Wcześniej niecelnie uderzał Artur Michulec, a już w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym trafił Białas.

Forteca Świerklany - Góral Żywiec 5:2 (2:0)
Bramki: Białas (66' z karnego, 90')

Góral: Szczotka - Waluś (75. Echolc), Studencki (46. Osmałek), Białas, Borak - Klimek, Łącki, Motyka (79. Kitka), Michulec - Sierota (59. Michalski), Szymoński.

bak