Bolesnej porażki doznał w pierwszym meczu bielskiej okręgówki zespół Czarnych Jaworze. - Okręgówka to dla nas zupełna nowość - przyznaje Sebastian Gruszfeld.

Nastroje w zespole są już znacznie lepszy niż miało to miejsce jeszcze kilka dni temu po wysokiej przegranej. - Parę rzeczy już sobie wyjaśniliśmy i nie myślimy o tym spotkaniu. Na pewno jednak będzie go analizować. Okręgówka to dla nas kompletna nowość, jesteśmy beniaminkiem i mamy najmniejsze doświadczenie ze wszystkich drużyn w stawce - mówi szkoleniowiec mistrza bielskiej A-klasy.

- Patrząc przez pryzmat wyniku, inauguracja w naszym wykonaniu była fatalna. Ale gdyby Jakub Pilch w 3. minucie zachował się zdecydowanie lepiej po wygranym pojedynku z Marcinem Hermanem, to spotkanie mogło potoczyć się trochę inaczej. Patrząc na całą sytuację z drugiej strony lepiej, że przegraliśmy 7:0, niż na przykład 3:2. To pozwoli nam do każdego spotkania podchodzić z pokorą. Rzuceni na głęboką wodę szybciej nauczymy się biegania za piłką, którego w A-klasie nie było - mówi trener Gruszfeld.

Nasz rozmówca pokusił się również o ocenę gry Pasjonata Dankowice. - Ich siłą na pewno jest ofensywa. Łukasz Błasiak czy Wojciech Sadlok to piłkarze z doświadczeniem. Grają zespołową i niekonwencjonalną piłkę. Jeśli popracują nad defensywą to będą bardzo groźni i przypuszczam, że włączą się do walki o najwyższe cele - kończy szkoleniowiec.

bak