- Świetnie grał nogami Michal Pesković. Tytaniczną pracę wykonywał Anton Sloboda, a Krzysiek Chrapek dał świetną zmianę - mówi Ryszard Kłusek o wygranej Podbeskidzie.

Były asystent trenera Leszka Ojrzyńskiego z wysokości trybun oglądał niedzielnie spotkanie z Ruchem Chorzów. - W pierwszej połowie zabrakło konsekwencji w grze. Drużyna przedzierała się pod pole karne przeciwnika, ale później brakowało już argumentów. Dobrą okazję wypracował sobie w końcówce Robert Demjan, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału na bramkę - mówi Kłusek.

Po zmianie stron obserwowaliśmy zupełnie inny zespół. - Świetną zmianę dał Krzysiek Chrapek, który szarpał z przodu. Znakomice nogami grę wznawiał Michal Pesković, który posyłał dokładne, crosowe podania do skrzydłowych. W pierwszej połowie wzorowo zachował się przy strzale Michała Szewczyka, gdy skrócił kąt. W takiej dyspozycji nie odda już bluzy z numerem 1. 

Bielszczanin zwrócił również uwagę na środek pola w drużynie Podbeskidzia. - Tam tytaniczną pracę wykonywał Anton Sloboda. Umiejętnie przesuwał ciężar gry, przytrzymywał piłkę, walczył w defensywie - wymienia atuty słowackiego pomocnika. Swoje zrobił także Maciej Iwański. - Wszyscy widzieliśmy jego stałe fragmenty gry. Na początku meczu był bliski zdobycia bramki. Później na krótki słupek posłał piłkę na głowę Maćka Korzyma, który już wiedział co ma z nią zrobić.

O debiutującym Korzymie nasz rozmówca nie chciał zbyt wiele mówić. - Po prostu zagrał świetne zawody. Brał ciężar gry na siebie, pokazał klasę przy pierwszej bramce gdy ograł Łukasza Surmę, świetnie zgrał piłkę przy drugiej bramce - mówi Kłusek.

Martwić może słabsza dyspozycja Roberta Demjana. - Ale wierzę, że gdy Robert złapie rytm meczowy to jeszcze będziemy mieli z niego pociechę. W pierwszej połowie Słowak również wykonywał należycie swoją robotę na boisku.

bak