W zeszłym tygodniu Komisja Dyscyplinarna przy PZPN wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec Podbeskidzia. Klub wciąż nie wykonał wyroku sądu i może zostać ukarany.

Początkiem roku włodarze Podbeskidzia przegrali w piłkarskim sądzie polubownym przy PZPN sprawę z powództwa Włodzimierza Małowiejskiego, byłego trenera-koordynatora klubu, który od bielszczan domaga się odszkodowania. Przypomnijmy, że zgodnie z prawomocnym wyrokiem w II instancji Podbeskidzie zapłacić musi odszkodowanie w wysokości 280 tys. złotych. O szczegółach pisaliśmy tutaj.

Ostatecznie wiosną prezes Wojciech Borecki informował, że klub składa wniosek do sądu powszechnego w którym wnosi o uchylenie wyroku piłkarskiego sądu polubownego. Według naszych informacji do pierwszej rozprawy dojdzie w połowie września.

Ale równocześnie pełnocmocnik pokrzywdzonego może złożyć do Komisji Dyscyplinarnej przy PZPN wniosek o wszczęcie postępowanie dyscyplinarnego wobec nieuregulowania należności wynikających z prawomocnego orzeczenia sądu działającego w piłkarskich strukturach. - Taki wniosek został złożony - przyznaje menecenas Edward Staniek, reprezentujący Małowiejskiego.

Wniosek ten rozpatrywany był w zeszłym tygodniu. - Komisja Dyscyplinarna zdecydowała się wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec klubu - informujesz nasz portal Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN. Tym samym w Podbeskidziu muszą liczyć się z karami. - Ich wachlarz jest bardzo szeroki, począwszy od upomnienia na zawieszeniu licencji kończąc - dodaje. Sam termin podania orzeczenia uzależniony od czasu, w którym będzie prowadzone postępowanie, a tego nie da się jednoznacznie określić.

***

O komentarz do sprawy poprosiliśmy podczas czwartkowej konferencji - byłego już prezesa - Wojciecha Boreckiego. - Nie mam takiej informacji. Jeśli dotrze do nas ta wiadomość to ustosunkujemy się do niej. W klubie jest radca prawny, który zajmuje się tą sprawą. My czekamy również na rozprawę w sądzie okręgowym w Katowicach w tym temacie - dodał rozmówca.

bak