Maciej Korzym to nie ostatni transfer tego lata w Bielsku-Białej? - Jeśli na rynku pojawi się dobry obrońca to na pewno przystąpimy do działania - mówi wiceprezes. Podbeskidzie do końca będzie aktywne na rynku transferowym.

Jarosław Matusiak wyjaśnił dlaczego klub zdecydował się na zakup zawodnika z uznanym nazwiskiem w polskiej piłce. - To piłkarz potrzebny trenerowi Ojrzyńskiemu w szatni i na boisku. To była wspólna decyzja sztabu i działaczy. Skorzystaliśmy z okazji - mówi członek zarządu, który prowadził rozmowy z Korzymem.

- Chcieliśmy rzeczywiście wzmocnić zespół, a nie tylko go uzupełnić - dodaje nasz rozmówca, który nie ukrywa, że po części jest to także ruch wizerunkowy. - Tym samym pokazujemy, że nasze zaangażowanie - jako firmy Murapol - w klub jest coraz większe. Chcemy zwrócić uwagę, że wzmacniają nas zawodnicy na wyższym poziomie. Proszę spojrzeć jak niewiele czasu minęło od podpisania nowej umowy sponsorskiej pomiędzy klubem, a spółką - mówi dyrektor marketingu i sprzedaży w Murapolu.

Ale wiceprezes Matusiak nie chce rozmawiać o szczegółach kontraktu zawodnika. - Nie zamierzam niczego dementować, ani potwierdzać - szybko ucina spekulacje, po czym dodaje: - Dopóki okienko transferowe trwa to wszystko może się wydarzyć.

Szczegóły? - Trener Ojrzyński oraz Grzegorz Więzik rozglądają się za wzmocnieniami defensywy. Formacja obronna ma braki i mówił o tym szkoleniowiec. Jeśli na rynku pojawi się jakiś dobry obrońca to na pewno przystąpimy do działania.

W czwartek w siedzibie firmy Murapol dojdzie do oficjalnej prezentacji Macieja Korzyma w barwach Podbeskidzia.

bak