Porażką rozpoczęli sezon piłkarze BKS Stal. Po przeciętnym widowisku lepsi na sztucznym boisku w Częstochowie byli zawodnicy miejscowej Skry. Okazja do rewanżu już w środę.

Inauguracyjne spotkanie mogło bardzo rozpocząć się dla gości. W 9. minucie bliscy zdobycia samobójczej bramki byli obrońy Skry, którzy tak niefortunnie wybijali piłkę, że ta odbiła się od Seweryna Caputy i była bliska wpadnięcia do siatki. W pierwszej połowie piłkarze trenera Rafała Góraka próbowali jeszcze zdobyć gola po uderzenie z dystansu Ariela Dzionsko oraz główce Kamila Sornata po stałym fragmencie gry.

Pomeczowa wypowiedź trenera Rafała Góraka: "Gol w prostej sytuacji".

Druga odsłona rozpoczęła się równie sennie co pierwsza. Po dwudziestu minutach spotkaniach skuteczną akcję przeprowadzili piłkarze gospodarzy, a konkretniej Mateusz Majsner, który pokonał z najbliższej odległości zdołał pokonać Krzysztofa Kozika. W samej końcówce wydaje się, że faulowany w polu karnym był jeden z napastników BKS Stal, ale arbiter zawodów nie zdecydował się pokazać na jedenasty metr, tylko na... rzut rożny. Początek sezonie nie okazał się zbyt udany dla zespołu z Bielska-Białej.

Kolejne spotkanie bialska Stal rozegra już w środę. Rywalem w Bielsku-Białej będzie GKS Jastrzębie.

Skra Częstochowa - BKS Stal Bielsko-Biała 1:0 (0:0)

BKS: Kozik - Zdolski, Sornat, Dancik, Dzionsko - Wójcik (68. Czaicki), M. Sobala (83. Brychlik), Wiśniewski, Caputa, Zelek (83. Iskrzycki) - Luke (71. Mieszczak).

bak