Transfer przyjmującej Elżbiety Klein był prawdopodobnie ostatnim jaki BKS Aluprof przeprowadził przed nowym sezonem. Zawodniczka mówi o początkach w Bielsku-Białej.

- Szybko znalazłam wspólny sportowy język z trenerem Leszkiem Rusem. Spodobało mi się jego podejście do treningów i do siatkówki. Myślę, że to ważne, by trener i siatkarki mieli ze sobą dobry kontakt. W końcu trener to bardzo ważna osoba w zespole - mówi o pierwszym wrażeniu w bielskiej drużynie Klein.

Wcześniej przyjmująca trzy lata spędziła w Stanach Zjednoczonych. - To było moje marzenie. Chciałam grać w siatkówkę i zobaczyć jak to wszystko wygląda w Stanach. Chciałam rozwijać swoje umiejętności w innym kraju, a USA wydawał się do tego idealnym miejscem. 24-letnia siatkarka postanowiła jednak wrócić do Polski.

- Długo się nad tym zastanawiałam, bo życie w Stanach jest piękne i kolorowe. Po pierwsze kończyła mi się wiza, ale ważniejsze było to, że gdybym została, mogłabym być tylko trenerem, a ja chciałam nadal grać w siatkówkę. Stwierdziłam, że dopóki pozwala mi na to zdrowie to będę zawodniczką.  Przyjechałam na testy do Bielska-Białej i od razu mi się spodobało.

Na co stać będzie BKS Aluprof w nadchodzącym sezonie OrlenLigi? - Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć. Przez ostatnie lata nie śledziłam polskiej ligi. Po pierwsze nie miałam na to czasu, a po drugie wszystkie moje myśli cały czas krążyły wokół naszych następnych rywali. Cieszę się, że będę mogła kontynuować moją karierę w Polsce.

bak