Pierwszą porażkę od 5 października poniósł zespół KS Bystra w starciu z Iskrą Rybarzowica. Debiutujący w bielskiej B-klasie zespół, skomplikował swoje szansę na awans.

Szlagier w Rybarzowicach lepiej mogli rozpocząć przyjezdni. W 9. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Szymon Zając, ale obronną ręką z tego starcia wyszedł bramkarz Iskry. Miejscowi odpowiedzieli kwadrans później, gdy po rzucie rożnym miejscowi wykorzystali gapiostwo defensywy przeciwników i trafili do siatki "Bystrzaków". Do wyrównania zespół trenera Bogdana Warzechy doprowadził w 38. minucie. Marcin Siedlarz, który wykorzystał sytuację "sam na sam" z bramkarzem.

Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie. Po akcji lewą stronę boiska Łukasz Kufel nie upilnował w polu karnym Adama Frydla, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Po przerwie lider bielskiej B-klasy szybko odrobił straty. Dziesięć minut po wznowieniu gry w polu karnym faulowany był Jakub Habdas, a Siedlarz nie pomylił się z rzutu karnego i znów był remis.

Autorem zdjęć jest Bartłomiej Budny.

W końcówce druzyna z Bystrej za wszelką cenę starała się zdobyć trzeciego gola, ale ani Habdas, ani Paweł Lewandowicz nie skierowali piłki do siatki. Uczynili to rybarzowanie, którzy wykorzystali rzut karny podyktowany po zagraniu ręką Pawła Golonki.

Iskra Rybarzowice - KS Bystre 3:2 (2:1)
Bramki: Siedlarz (38', 55' z karnego)

KSB: Malec - Sromek, Snaczke, Gawłowski (Pająk), Kufel (Ryszka) - Lewandowicz, Zając, Chałecki (Golonka), Siedlarz, Paluch - Habdas.

bak