Nie udało się bialskiej Stali zatrzymać Skry Częstochowa. Wicelider trzecioligowych zmagań wysoko pokonał zespół Rafała Góraka i stał się głównym faworytem w walce o awans.

Z pewnością za triumf bielskiej drużyny w piątkowy wieczór kciuki najmocniej ściskali piłkarze Rekordu, którzy wobec porażki Nadwiślana Góra na dystans ledwie punkty zbliżyliby się do lidera rozgrywek. Do pełni szczęścia biało-zieloni potrzebowali jednak również zwycięstwa bądź remisu BKS-u w piątkowym spotkaniu. Tymczasem częstochowianie już do przerwy prowadzili różnicą dwóch bramek i ewidentnie chcieli z animuszem wrócić do gry przełamując serię czterech kolejek bez wygranej.

Po zmianie stron zespół spod Jasnej Góry dołożył kolejne dwa trafienia i pewnym stało się, że to Skra wysunie się na pierwszą lokatę w III lidze. Honor ekipy z Bielska-Białej na cztery minuty przed końcem spotkania uratował Rafał Łybyk.

Skra Częstochowa - BKS Stal Bielsko-Biała 4:1 (2:0)
Bramka: Łybyk (86')

BKS Stal: Kozik - Antczak, Caputa, Czaicki, Zdolski - Kopeć (46. Wiśniewski), Wójcik (46. Łybyk), Karcz, Dzionsko, Sornat - Pontus (46. Brychlik).

red