Pewne utrzymania Podbeskidzie zagrało w odmłodzonym składzie z Zagłębiem Lubin. W drugiej połowie karnego nie strzelił Marek Sokołowski. Wygraną dał Krzysztof Chrapek.

Trener Leszek Ojrzyński we wtorkowym spotkaniu dał odpocząć Tomaszowi Górkiewiczowi i Frankowi Adu Kwame za których na murawie pojawili się Mateusz Kupczak oraz Przemysław Pietruszka. Z kolei za kontuzjowanego Dariusza Łatkę zagrał Adam Deja, a Dariusza Kołodzieja zastąpił w składzie Sebastian Bartlewski. To wyraźny sygnał postawienia na młodą krew w dwóch ostatnich kolejkach.

Sam pojedynek w pierwszej połowie nie porywał licznie zgromadzonej widowni przy Rychlińskiego. Emocję i bramki nadeszły dopiero po zmianie stron. W 51. minucie faulowany przez bramkarza w polu karnym był Damian Chmiel, ale Marek Sokołowski - etatowy egzekutor rzutów karnych w Podbeskidziu - tym razem uderzył ponad bramką. 

Pierwsze trafienie w tym spotkaniu padło dopiero w 77. minucie. Wprowadzony kilka minut wcześniej Krzysztof Chrapek wykorzystał błąd obrony lubinian i dał prowadzenie "Góralom". Na dwie minuty przed końcem wracający do formy napastnik Podbeskidzia uderzeniem zza pola karnego przypieczętował kolejne zwycięstwo bielszczan.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
Bramka: Chrapek (77', 88')

Podbeskidzie: Zajac - Kupczak, Konieczny, Telichowski, Pietruszka - Sokołowski, Deja, Iwański, Chmiel (88. Kołodziej) - Bartlewski (59. Malinowski) - Pawela (69. Chrapek)

Zagłębie: Ptak - Rymaniak, Banaś, Guldan, Cotra (74. Jach) - Przybecki (65. K. Piątek), Ł. Piątek, Kwiek (86. Jagiełło), Błąd, Kubicki - Papadopulos

bak