Ewidentny rzut karny rozpoczął strzelanie w zwycięskim meczu Podbeskidzia z Widzewem Łódź. Utrzymanie w ekstraklasie w samej końcówce przypieczętował Krzysztof Chrapek.

Goście od początku spotkania prezentował się nieźle, ale przez bezmyślność jednego z obrońców stracili gola. W 21. minucie Povilas Leimonas nie dość, że dotknął piłki ręką we własnym polu karny, to później faulował jeszcze Fabiana Pawelę. Prowadzący zawody Marcin Borski nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem "jedenastki" był Dariusz Kołodziej.

Autorem zdjęć jest Bartłomiej Budny.

W 51. minucie łodzianie byli blisko doprowadzenia do wyrównania. Z rzutu wolnego w poprzeczkę uderzył Marek Wasiluk. Bielszczanie odpowiedzieli osiem minut później. Wtedy to Dariusz Łatka przejął piłkę w środkowej strefie boiska i zagrał ją do Damiana Chmiela. Pomocnik Podbeskidzia pięknym, mocnym strzałem zza pola karnego pokonał Patryka Wolańskiego. Piłka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Dzieła zniszczenia w doliczonym czasie gry dokonał Krzysztof Chrapek, który podwyższył wynik dla "Górali", którzy na dwie kolejki przed końcem sezonu zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 3:0 (1:0)
Bramki: Kołodziej (22' z karnego), Chmiel (59'), Chrapek (90')

Podbeskidzie:  Zajac - Górkiewicz, Konieczny, Telichowski, Pietruszka - Łatka, Iwański - Sokołowski, Kołodziej (46. Malinowski), Chmiel (89. Bartlewski) - Pawela (76. Chrapek).

Widzew:  Wolański - Wasiluk, Nowak, Leimonas (61. Rybicki), Mroziński - Okachi, Kasprzak - Kaczmarek, Cetnarski, Bruno (72. A. Visniakovs) - E. Visniakovs.

bak