Trzeba wygrać z Widzewem
Punkt na wagę utrzymania w ekstraklasie zdobyli we Wrocławiu piłkarze Podbeskidzia. Trener Leszek Ojrzyński po meczu skomentował również ostatnie butne słowa Marco Paixao.
- Jest takie powiedzenie, dość wyświechtane, ale dziś pasuje idealnie: gdy się nie potrafi wygrać, to trzeba umieć zremisować. Całe szczęście, że mamy ten punkt, choć mieliśmy swoje sytuacje. Dopisujemy sobie jeden punkt i będziemy czekali na pozostałe rezultaty. Teraz już nie ma co ukrywać, że się patrzy także na rywali, nie tylko na siebie. Cały czas nie jesteśmy jeszcze pewni utrzymania i przed nami nadal daleka droga, zostały trzy mecze arcytrudne i w tych meczach trzeba punktować - mówił trener Leszek Ojrzyński.
- Najważniejszy jest mecz z Widzewem i wygrana z nim na pewno pozwoli się zbliżyć do celu, jakim jest utrzymanie. Wcześniej to my musieliśmy gonić rywali, a teraz już wystarczy punktować w swoich meczach. Najlepiej za trzy punkty, ale dziś remis też jest dobry, bo Śląsk to klasowy zespół, który powinien grać w pierwszej ósemce, albo nawet w pucharach.
Szkoleniowiec odniósł się również do słów Marco Paixao. Portugalczyk w dosadny sposób w mediach skomentował grę Podbeskidzia oraz ocenił, że bielszczanie na ekstraklasę nie zasługują. - Nie szanuję takich ludzi, bo trzeba mieć w sobie trochę pokory. Dzisiejszy mecz pokazał ile bramek wielki Paixao strzelił. Trzeba stąpać twardo po ziemi i szanować innych. Ostatnich dwóch meczów Śląsk z Podbeskidziem nie wygrał, dlatego ten zawodnik powinien się zastanowić nad swoimi słowami, bo ubliża drużynie, której nie potrafił strzelić bramki. My mamy grupę zawodników ambitnych i potrafimy zdobywać punkty - dodał.
red
Komentarze 13
Podbeskidzie BB, do boju i nie odpuszczać nikomu!
Podbeskidzie musi patrzeć na siebie i tylko na siebie bez tam rozważania, ze Widzew potrzebuje pomocy, mają tragicza sytuacje. Nasi niech nie bawią sie w spekulacje tylko w czwartek wybiegną przy Rychlińskiego, aby wygrać!
Goście, beda mieli przed tym meczem już arcytrudną sytuację potem jeszcze mecz z Piastem oraz z Lubinem na noże. Nie ma co Podbeskidzie tez nie jest pewne z matematycznego punktu widzenia, ale to nie PBB wina, ze łodzianie mają taką katastrofalną pozycje w tabeli. Gdyby Podbeskidzie było już pewne utrzymania to można byłoby podejśc na mecz z łodzianami tak na luzie bez walki o końcowy wynik spotkania. Łódź jako miasto przegrało wiele w gospodarce co ma przełożenie na sport, brak nowoczesnej bazy sportowej, nie wiedza czy postawić na ŁKS czy na Widzew, trudno aby niepewne swego Podbeskidzie, coś tam pomagało łodziaonom kiedy mogą obaj sobie zaszkodzić. Wygrana TSP spowoduje, że ktoś z dwójki Cracovia, ZL bedzie miał przekichane na koniec sezonu, a jako że Cracovia ma jeszcze mecze z drużynami które zagrają już o nic, moze kontrolowac lige do końca i obronić się przed KGHM ZL. Tak więc nie pozostaje nic innego jak wygrac mecz z Łodzkim Widzewem i wogóle walczyć o jak najwyższą pozycję w tabeli im lepsza pozycja tym wiećej kasy popłynie na konto klubu z Bielska-Białej.
Klauzula informacyjna ›