Punkt na wagę utrzymania w ekstraklasie zdobyli we Wrocławiu piłkarze Podbeskidzia. Trener Leszek Ojrzyński po meczu skomentował również ostatnie butne słowa Marco Paixao.

- Jest takie powiedzenie, dość wyświechtane, ale dziś pasuje idealnie: gdy się nie potrafi wygrać, to trzeba umieć zremisować. Całe szczęście, że mamy ten punkt, choć mieliśmy swoje sytuacje. Dopisujemy sobie jeden punkt i będziemy czekali na pozostałe rezultaty. Teraz już nie ma co ukrywać, że się patrzy także na rywali, nie tylko na siebie. Cały czas nie jesteśmy jeszcze pewni utrzymania i przed nami nadal daleka droga, zostały trzy mecze arcytrudne i w tych meczach trzeba punktować - mówił trener Leszek Ojrzyński.

- Najważniejszy jest mecz z Widzewem i wygrana z nim na pewno pozwoli się zbliżyć do celu, jakim jest utrzymanie. Wcześniej to my musieliśmy gonić rywali, a teraz już wystarczy punktować w swoich meczach. Najlepiej za trzy punkty, ale dziś remis też jest dobry, bo Śląsk to klasowy zespół, który powinien grać w pierwszej ósemce, albo nawet w pucharach.

Szkoleniowiec odniósł się również do słów Marco Paixao. Portugalczyk w dosadny sposób w mediach skomentował grę Podbeskidzia oraz ocenił, że bielszczanie na ekstraklasę nie zasługują. - Nie szanuję takich ludzi, bo trzeba mieć w sobie trochę pokory. Dzisiejszy mecz pokazał ile bramek wielki Paixao strzelił. Trzeba stąpać twardo po ziemi i szanować innych. Ostatnich dwóch meczów Śląsk z Podbeskidziem nie wygrał, dlatego ten zawodnik powinien się zastanowić nad swoimi słowami, bo ubliża drużynie, której nie potrafił strzelić bramki. My mamy grupę zawodników ambitnych i potrafimy zdobywać punkty - dodał.

red