Kamil Karcz dwukrotnie pokonując bramkarza rezerw Ruchu Chorzów zapewnił wygraną bialskiej Stali. Podopieczni Rafała Góraka wciąż mają jednak problem z konsekwencją w grze.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem zdecydowanej przewagi bialskiej Stali. Tylko na początku meczu Ruch gościł pod bramką Krzysztofa Kozika. Później podopieczni trenera Rafała Góraka zyskali olbrzymią przewagę i tylko przez swoją niedokładność nie udało im się zdobyć bramki. Najlepszą szansą zmarnował powracający po chorobie Marcin Pontus, który pudłował nawet z najbliższej odległości.

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych świetnych szans podopiecznych trenera Góraka. Dwukrotnie dogodne okazje zmarnował Rafał Łybyk, a w 59. minucie stuprocenową szansę zniweczył Pontus, który "sam na sam" z bramkarzem nie trafił w bramkę. W 63. minucie bielszczanie wreszcie dopięli swego. Z lewej strony piłkę wrzucił w pole karne Damian Zdolski, ale że futbolówka nieoczekiwanie zmierzała do bramki musiał interweniować bramkarz Ruchu. Piłka dotarła do Kamila Karcza, który najpierw zwiódł obrońcę, a następnie uderzył pod poprzeczkę nie do obrony.

Po strzelonej bramce bielszczanie cofnęli się nieco do obrony i czekali na kontrataki.Odmieniona taktyka nie przyniosła rezultatu. Ruch atakował coraz częściej i udało mu się zdobyć gola. Gospodarze momentalnie ruszyli do ataku, ale bramkę na wagę wygranej udało się zdobyć dopiero w doliczonym czasie gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Marcin Czaicki, a Karcz głową zdobył swojego drugiego gola zapewniając bialskiej Stali wygraną w meczu.

BKS Stal Bielsko-Biała - Ruch Chorzów II 2:1 (0:0)
Bramki: Karcz (63', 90')

BKS Stal: Kozik - Kopeć, Sornat, Antczak, Zdolski - Caputa, Czaicki, Wójcik, Karcz - Łybyk (67. Brychlik (80. Dzionsko)), Pontus.

red