Dobre widowisko, ale bez bramek, stworzyli gracze Podbeskidzia i Śląska Wrocław. "Górale" wciąż zachowują kilkupunktową przewagę nad strefą spadkową.

Pierwsze minuty spotkania we Wrocławiu to gra pod dyktando bielszczan, ale akcja piłkarzy Śląska w 6. minucie powinna dać prowadzenie gospodarzom. Mateusz Stąporski stracił piłkę kilka metrów przed polem karnym, a Dudu nie zwlekał z oddaniem strzału. W kolejnych minutach goście próbowali odgryźć się za sytuację z początku, ale ponownie to miejscowi stworzyli większe zagrożenie pod bramką Richarda Zajaca. W przeciągu dziesięciu minut aż trzykrotnie do najwyższego wysiłku bramkarz Podbeskidzia zmusili Flavio i Marco Paixao. W samej końcówce piłkę po strzale skuteczniejszego z Portgulaczyków wybił z linii bramkowej Błażej Telichowski.

"Górale" do ofensywniejszej gry po godzinie gry. W 59. minucie w poprzeczkę huknął Damian Chmiel. Dziesięć minut później bliski trafienia do brami był były gracz Podbeskidzia - Sylwester Patejuk. W samej końcówce ciężar gry wziął na siebie lider środka pola w zespole gości. Maciej Iwański dwukrotnie dogrywał piłkę z rzutów wolnych, ale ani Telichowski, ani znajdujący się na spalonym Fabian Pawela nie znaleźli sposobu na pokonanie Mariana Kelemena.

W samej końcówce "piłki meczowej" nie wykorzystał Patejuk uderzając wprost w Zajaca.

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu - Łatka, Iwański - Chmiel, Kołodziej (56. Malinowski), Stąporski (65. Bartlewski) - Pawela (85. Pietruszka).

Śląsk: Kelemen - Zieliński, Calahorro (74. Kaźmierczak), Pawelec, Dudu - Hateley (65. Droppa), Stevanović - F. Paixao, Mila, Patejuk (85. Pich) - M. Paixao.

bak