Zwycięstwo nad Koroną Kielce może niemal przypieczętować utrzymanie Podbeskidzia w ekstraklasie. "Górale" są na fali, a do składu powracają piłkarze po urazach i kartkach.

Korona na wyjazdach to inny zespół niż przed własną publicznością. U siebie kielczanie są niezwykle groźni. Ale trener Leszek Ojrzyński chyba jak nikt inny zna słabe punkty Korony. A poza tym Podbeskidzie jest ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji, dość powiedzieć, że w tym roku przegrało zaledwie jeden mecz. Oba zespoły zagrają też o utrzymanie przewagi nad strefą spadkową. Fakt, że w tej chwili są w nieco lepszej sytuacji w tabeli, zupełnie o niczym nie świadczy. Każda wpadka może mieć poważne konsekwencje - pisze portal ekstraklasy.

Tymczasem w szeregach bielszczan panują świetne nastroje. Do zdrowia powrócił już Dariusz Pietrasiak, a dwa mecze pauzy odpokutował Dariusz Łatka, który może jednak w Kielcach rozpocząć mecz od ławki rezerwowych. W minionych spotkaniach świetne zawody rozgrywał bowiem na środku linii pomocy duet Maciej Iwański - Anton Sloboda.

Nie w pełni sił jest wciąż napastnik Jan Blażek, który wciąż zmaga się z urazem uda. Ale wobec coraz lepszej formy Fabiana Paweli, ten problem niezbyt zdaje się martwić trenera Ojrzyńskiego.

red