Porażką w trzech setach zakończyła się wyprawa siatkarek BKS Aluprof na Ukrainę. Podopieczne trenera Mirosława Zawieracza w żadnej partii nie były bliskie pokuszenia się o zwycięstwo.

Ukraiński Khimik Youzhny to zespół, który w tegorocznym Pucharze CEV jeszcze nie przegrał. Przed bielszczankami stanęło więć zadanie bardzo trudne, ale na pewno wykonalne. Tymczasem pierwszym secie już na samym początku przewagę zyskały gospodynie, które bardzo szybko odskoczyły na kilka punktów. Na pierwszej przerwie technicznej Khimik prowadził 8:4. Przewaga zwiększyła się do sześciu punktów (13:7) i mimo starań bielszczanek nie udało się już jej odrobić.

W drugim secie BKS Aluprof rozpoczął od prowadzenia różnicą pięciu "oczek". Wydawało się, że bielszczanki wreszcie zaczęły grać tak jak potrafią. W kolejnych akcjach Khimik systematycznie odrabiał straty i szybko doprowadził do remisu (11:11). Od tego momentu Ukrainki włączyły wyższy bieg i "odjechały". Chwilę później prowadziły już 20:14, a seta zakończyły wygrywając 25:18. Trzeci set był łudząco podobny do pierwszego. Gospodynie szybko zyskały przewagę i ani przez moment ich wygranej nic nie zagrażało.

W rewanżu bielszczanki chcąc awansować muszą wygrać 3:0 lub 3:1 i następnie złotego seta.

Khimik Youzhny - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:17, 25:18, 25:20)
BKS Aluprof: Nikić, Horka, Lis, Ciaszkiewicz-Lach, Szymańska, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Pelc, Strózik, Łyszkiewicz.

red