Porażką w bardzo słabym stylu zakończyło się spotkanie Podbeskidzie z Jagiellonią Białystok. Bielszczanie byli tylko tłem dla świetnie dysponowanych w czwartek białostocczan.

Czesław Michniewicz: - Przegraliśmy mecz i tak naprawdę tylko to się liczy, nie ma żadnych tłumaczeń. W pierwszej połowie Jaga stworzyła wiele okazji, a gdy wydawało się, że przetrwaliśmy nawałnicę, dostaliśmy bramkę, której mogliśmy mimo wszystko uniknąć. W drugiej połowie Jagiellonia oddała nam trochę pole, stworzyliśmy pozorna przewagę , jednak poza stałymi fragmentami gry nie stworzyliśmy sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Nie zdobyliśmy bramki i mamy nad czym pracować. Póki co nie przynosi to efektów. Ostatnio bramki strzelali nam ci, na których najbardziej liczyliśmy, teraz musimy zrobić wszystko żeby przetrwać zimę.

Marek Sokołowski: - Zabrakło spokoju w rozegraniu w końcówce, niepotrzebnie zaczęlimy grać długie piłki do przodu. Przesunięty został Błażej Telichowski i próbowaliśmy stworzyć jakąś sytuację z chaosu. Szkoda, że nie wychodziły nam dzisiaj stałe fragmenty gry bo zawsze były one naszą mocną stroną, mieliśmy to wykorzystać zwłaszcza przeciwko Jagiellonii bo wiadomo było, że oni sobie słabiej radzą z tym elementem. Niestety zawiedliśmy dzisiaj, nie możemy grać w pierwszej połowie tak jak zagraliśmy.

red