Ireneusz Jeleń rok temu wrócił do Polski. Jesień spędził w Podbeskidziu, a wiosnę w Górniku Zabrze. Po odejściu z Roosevelta napastnik zapadł się pod ziemię - donosi "PS".

- Odchodzę z Górnika, ale moje serce tu zostaje. Trener Adam Nawałka rozmawiał ze mną na temat mojego pozostania w klubie, ale po przeanalizowaniu sytuacji doszedłem do wniosku, że różni nas spojrzenie na wykorzystanie moich umiejętności dla dobra zespołu. Być może kiedyś będzie mi dane zagrać w koszulce z herbem Górnika - mówił żegnając się z Zabrzem Ireneusz Jeleń. Potem doświadczony napastnik zapadł się pod ziemię.

- Co się dzieje z Irkiem? Dobre pytanie - mówi  "Przeglądowi Sportowemu" Grzegorz Więzik, menedżer Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Jeszcze w czerwcu miałem z nim świetny kontakt. Nawet jeśli nie odbierał telefonu, to oddzwaniał. A teraz nic, głucha cisza - dodaje.

Bielski klub po rezygnacji Górnika z usług Jelenia próbował napastnika ściągnąć do siebie, ale sztuka ta się "Góralom" nie udała. - Z tego co wiem, teraz siedzi w Cieszynie, u rodziców. Ojciec jest chory, więc Irek jest z nim i pomaga w leczeniu - mówi Wojciech Borecki, prezes Podbeskidzia.

red