Starcie dwóch najsłabszych drużyn ekstraklasy nie było porywającym widowiskiem. "Górale" ambitnie walczyli do końca, ale to było zbyt mało na zwycięstwo.

Spotkanie lepiej rozpoczeli lubinianie, którzy w 8. minucie groźnie zagrozili bramce Ladislava Rybanskiego. Słowacki bramkarz po strzale Dorde Cotry sparował piłkę na rzut rożny. Dwadzieścia minut później na strzał z okolicy narożnika pola karnego zdecydował się Damian Chmiel, jednak płaskie uderzenie nie zaskoczyło Michała Gliwy. Chwilę później w podobnym stylu i bez efektu w postaci bramki z dystansu uderzać próbował Marcin Wodecki. Goście najbliżej objęcia prowadzenia byli w 40. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu w pole karne z piłką minął się Rybansky, ale Arkadiusz Woźniak zamiast uderzać na pustą bramkę tylko... przeskoczył nad piłką.

Po przerwie do nieco ofensywniejszej gry wzięli się gospodarze, ale akcji podbramkowych wciąż było jak na lekarstwo. W 53. minucie wprost w Gliwę trafił Fabian Pawela, choć mógł i powinien zachować się zdecydowanie lepiej. Sześć minut później szczęścia szukał Aleksander Jagiełło. W końcówce spotkania na murawie działo się już niewiele, a podział punktów z pewnością nie jest wynikiem zadowalającym żadną ze stron. "Górale" wciąż bez wygranej w bieżącym sezonie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 0:0

Podbeskidzie: Rybansky - Górkiewicz, Adu Kwame, Pietrasiak, Konieczny - Łatka, Sloboda - Chmiel, Jagiełło, Wodecki (75. Chrapek) - Pawela (83. Kołodziej).

Zagłębie: Gliwa - Oleksy, Guldan, Banaś, Rymaniak - Piątek, Bilek, Cotra, Kwiek (61. Papadopulos), Przybecki (42. Abwo, 73. Błąd) - Woźniak.

bak