Znany bielski artysta i muzealnik Grzegorz Madej pochodzi z rodziny, której koleje losu mogą stanowić kanwę ciekawego filmu. Oto jego autorstwa saga rodu Madejów.

Charakterystycznym elementem Bielska-Białej jest swoisty tygiel ludnościowy. Po 1945 r. miasto zostało zasilone ludnością napływową z Kresów Wschodnich oraz innych terenów Polski, m.in. ze Świętokrzyskiego. Niejednokrotnie ludzie ci poza siłą roboczą przynosili ze sobą własne elementy kulturowe, intelektualne i społeczne, współtworząc historię swojej nowej małej ojczyzny. Do tej grupy nowych osadników należał Lucjan Marian Madej, osoba wielce zasłużona dla rozwoju ruchu akwarystycznego w Polsce i Europie. Był synem nauczycieli Stefana Madeja z Opatowca i Marii Chimiczewskiej z Lutowisk, której przodkowie pochodzili z Drohobycza. Lucjan M. Madej urodził się 29 grudnia 1937 r. w Mielcu, zmarł 12 marca 2011 r. w Bielsku-Białej. Należał do rodziny, której członkowie wykazywali się dużym zaangażowaniem w życie społeczności, w której przyszło im w danym czasie funkcjonować.

Korzenie

Pradziadkami Lucjana byli nauczyciel Kazimierz Madej (1848-1923) i Elżbieta Stulak (1852-1874) urodzeni w Winiarach koło Starego Korczyna. Rodzina Elżbiety posiadała przywilej prowadzenia karczmy w Senisławicach, nadany przez króla Augusta II. Kazimierz był synem zagrodnika Jana Madeya (1825-?) i Elżbiety Głowackiej (ok. 1829-?), wychowali ośmioro dzieci. Przodkowie Jana przybyli do Starego Korczyna z Sielca koło Wiślicy, gdzie najwcześniej odnotowanymi przedstawicielami rodu w księgach metrykalnych, żyjącymi jeszcze przed 1750 r. byli Paweł Madey i Maryanna, włościanie z Sielca. Jan Madey piastował funkcję sołtysa w Starym Korczynie, natomiast jego syn Kazimierz był pierwszym członkiem rodziny pracującym w zawodzie nauczyciela. Według archiwum rodzinnego Kazimierz był nauczycielem najpierw w Kotuszowie, następnie w Szydłowie, gdzie po śmierci pierwszej żony Elżbiety ożenił się ponownie, zakładając nowe gniazdo rodzinne z Wincentyną Jardel. Z pierwszego związku Kazimierz miał dwóch synów, Jana (Iwana) Madeja i Kazimierza Madeja, do których powrócimy w dalszej części tekstu. Z drugiego związku Kazimierza z Wincentyną urodziło się pięcioro dzieci. Jedna z ich córek, Władysława Antonina Madej wyszła za Jana Kaczorowskiego, kolejnego kierownika szkoły w Szydłowie po Kazimierzu Madeju. Obecnie miejscowa szkoła nosi jego imię. Rodzina brała żywy udział w życiu społeczno-kulturalnym Szydłowa, a w czasie ostatniej wojny członkowie jej działali w ruchu oporu.

Z Petersburga do polskiej Nadrenii

Szczególną postacią spośród krewnych Lucjana M. Madeja, którą warto przybliżyć, był jego stryj Stanisław Madej (1880-1964), syn Kazimierza Madeja i Wincentyny Jardel. To jedna z najbardziej znaczących postaci związanych z uprawą winnic na terenie Polski w XX w. Inżynier chemik, studia odbył w Petersburgu. Nb. zachowało się rodzinne zdjęcie wykonane w czasie świąt wielkanocnych w 1905 r. w Petersburgu, na którym widnieje m.in. Stanisław Madej, jego siostra Władysława i przedstawiciele skoligaconej rodziny Kmitów. Przed rewolucją 1917 r. był starszym specjalistą w dziale upraw winorośli i produkcji wina przy Departamencie Rolnictwa w Petersburgu, a następnie szefem ?sekcji winnictwa? w rządzie tureckim. W latach trzydziestych był konsulentem winiarskim Lwowskiej Izby Rolniczej w powiecie borszczowskim na Podolu. W latach 1946-49 pełnił funkcję dyrektora Wytwórni Win w Kruszwicy (d. Kujawska Wytwórnia Win), a od 1949 r., jako inspektor do spraw plantacji winorośli, głównym inicjatorem odnowy upraw winorośli, przede wszystkim w rejonie centralnym obejmującym także Małopolski Przełom Wisły. Pełnił też funkcję rejonowego inspektora w Zakładach Przemysłu Owocowo-Warzywnego w Tymbarku. W latach 30. XX w. zakładał winnice w Kotuszowie, Szydłowie i Miedzeszynie pod Warszawą. W 1935 r. rozbudował 25-arową winnicę Szczuki w Winiarach koło Warki, własność Adama hrabiego Dąmbskiego. Po 1945 r. Stanisław Madej zajmował się obszarem centralnym upraw winiarskich ? wzdłuż Pilicy (istniał jeszcze zachodni w okolicach Zielonej Góry). Stanisław Madej zaliczał Małopolski Przełom Wisły (w tym m.in. przedwojenną winnicę Leona Kozłowskiego) do najbardziej obiecującego dla polskiego winogrodnictwa rejonu centralnego. Pod kierunkiem Stanisława Madeja szybko doprowadzono do powiększenia pohrabiowskiej plantacji w Winiarach. Nadpilickie zbocza nazywał polską Nadrenią. Przewidywał obsadzenie winoroślą pasa wzdłuż Pilicy od Góry Kalwarii do Nowego Miasta o powierzchni ponad 800 ha. Stanisław Madej to autor znanej wśród winiarzy publikacji pt. Winorośl, wyd. I ? 1952, II ? 1956, III ? 1957.

Opatowiec

Wróćmy do Kazimierza Madeja i jego pierwszego małżeństwa z Elżbietą Stulak. Jak wspomniałem, pozostawili po sobie dwóch synów. Najstarszy Jan (Iwan) Madej (1870-?), ożenił się z Julianną Stefaniak w Porębie Dzierżnej, gdzie był nauczycielem. Drugi z kolei to Kazimierz (1872-1942), nauczyciel i kierownik szkoły w Opatowcu, z którym związana jest najbliższa rodzina Lucjana M. Madeja. Kazimierz Madej syn Kazimierza seniora, związał się węzłem małżeńskim z Marianną Szczytowską (1878-1948), córką Mieczysława Aleksandra Szczytowskiego (1847-1906) i Florentyny Wojciechowskiej (1877-1930). Mieczysław Aleksander Szczytowski piastował stanowisko ekonoma folwarku Piaseczno należącego do hrabiów Moszyńskich z Łoniowa. Ojciec Mieczysława Franciszek Szczytowski (ur. 1819) również pełnił funkcję ekonoma w majątkach arystokracji Matką Mieczysława była Ludwika z domu Jachniewicz.
Kazimierz Madej z Marianną (Marią) Szczytowską mieli siedmioro dzieci i nie szczędzili wysiłku w ich kształceniu. Najstarszy Zygmunt Madej (1900-1971) został księdzem. Stefan Madej (1902-1942) ojciec Lucjana był nauczycielem w Lubartowie i Lublinie, a Władysław Madej (1903-1988) lekarzem w Opatowcu, Wiślicy i Pińczowie. Najmłodszym z synów był Wiktor Kazimierz Madej (1906-1987) nauczyciel w Przemykowie, najstarszą z córek natomiast ? Eleonora Madej (1909-1995) nauczycielka. Helena Madej (1910-1981) była gospodynią domową, a najmłodsze dziecko Florentyna Joanna Madej, po mężu Czaja (1919-1990) lekarzem stomatologiem w Opatowcu.

Kierownik szkoły

Spośród wymienionych tu członków rodziny Madejów warto przybliżyć kilka postaci. Kazimierz Madej syn Kazimierza seniora był ostatnim kierownikiem szkoły powszechnej czteroklasowej w Opatowcu do 1918 r., a następnie po reformie szkolnictwa nauczycielem szkoły powszechnej siedmioklasowej. Kazimierz Madej od 1931 r. dowodził miejscową jednostką straży pożarnej. Syn Kazimierza a stryj Lucjana, Władysław Madej tak w swoich wspomnieniach scharakteryzował ojca i panujące warunki w czasie zaborów:
? W szkole zgodnie z przepisami ojciec używał języka rosyjskiego, ale w domu tylko polskiego. Ojciec był dobrym nauczycielem i cieszył się uznaniem miejscowego społeczeństwa, które doceniało m.in. to, że mimo ograniczenia liczby uczniów do 60 w szkole, potrafił znaleźć wolne miejsca w dodatkowych ławkach (usuwanych na czas inspekcji) dla tych, którym prawo nie pozwoliło chodzić do szkoły, a chcieli się uczyć.
Pierwszym mieszkaniem Kazimierza i Marianny Madejów był budynek szkolny w Opatowcu. Stacjonował w nim komendant Józef Piłsudski podczas walk, które odbywały się pod Ksanami w 1914 r.

Cichy kapłan

Najstarszy syn Kazimierza ks. Zygmunt Madej to długoletni proboszcz w Działoszycach. Święcenia kapłańskie otrzymał 25 maja 1924 r. Pracował jako wikariusz w Miechowie, a następnie Proszowicach. W r. 1932 otrzymał nominację na proboszcza do Sancygniowa, a 2 września 1936 r. na proboszcza do Działoszyc. W r. 1944 został mianowany wicedziekanem dekanatu skalbmierskiego. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt obrony przez ks. Zygmunta Madeja godności parafian oraz kościoła parafialnego w Działoszycach w czasie trudnych lat okupacji. Po wojnie zdecydowanie występował w obronie praw parafii do posiadanego majątku kościelnego, który władze świeckie chciały bezprawnie odebrać. W 1949 r. ks. Zygmunt Madej otrzymał godność Kanonika Honorowego Kapituły Wiślickiej. Umarł 19 maja 1971 r. w Opatowcu. Został pochowany w grobowcu rodzinnym na tutejszym cmentarzu.
Jak twierdzi Piotr Markiewicz w tekście o parafii w Działoszycach, charakterystyczną cechą jego posługi kapłańskiej było szczególne zatroskanie o sprawy boże, o człowieka i dobro Kościoła katolickiego. Odznaczał się delikatnością i nieśmiałością wobec otoczenia. Był to bardzo pobożny i cichy kapłan. Spotykano go zawsze z brewiarzem w ręku. Interesował się wszystkimi powołanymi do służby kapłańskiej. Dbał też o dobra materialne parafii; konserwował zabytkowe obiekty z wyposażenia kościoła.

Śmierć w obozie

Drugi z synów Kazimierza to Stefan Madej, który został nauczycielem podobnie jak ojciec Kazimierz. Jego żoną była Maria Chimiczewska (1901-1977), również nauczycielka, córka Ludwika Chimiczewskiego (1872-1959) i Julianny Wonki (1881-1972). Ludwik pochodził z Drohobycza, był oficjałem Urzędu Podatkowego w Lutowiskach, z zamiłowania botanikiem pasjonującym się z sukcesami ziołolecznictwem. Ludwik był spokrewniony m.in. ze słynnym drohobyckim malarzem historycznym Feliksem Lachowiczem (1884-1941). Losy urzędnika państwowego rzuciły Stefana na Lubelszczyznę. Stefan i Maria Madejowie mieli troje dzieci ? dwie córki Zofię, Irenę oraz syna, wspominanego tu Lucjana, ojca autora tekstu. Przed 1938 r. zamieszkali w Brzeźnicy Bychawskiej. Stefan był nauczycielem i członkiem zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lubartowie, w latach 1935-1936 należał tam do komisji kontrolnej zarządu. W 1938 r. Maria i Stefan Madejowie zamieszkali w Lublinie, w dzielnicy urzędniczej. Stefan Madej był nauczycielem w tamtejszej szkole powszechnej nr 19. Po wybuchu wojny był członkiem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON) i uczestniczył w tajnych kompletach. 30 lipca 1941 r. trafił do KL Auschwitz w transporcie 658 więźniów z Zamku w Lublinie. Był jednym z 26 nauczycieli przywiezionych tym transportem. W obozie został oznaczony numerem 19802 jako więzień polityczny. Pod datami 30 listopada 1941 i 25 lutego1942 r. był notowany w książce szpitala obozowego (stacja rtg). 22 marca 1942 r. odnotowano jego zgon w KL Auschwitz. W związku z tragicznymi losami nie zachowały się żadne dokumenty rodzinne Stefana Madeja mówiące o jego pracy zawodowej i działalności społecznej. Archiwa lubelskie również zostały ogołocone przez okupantów niemieckich, m.in. z dokumentów dotyczących szkolnictwa przed 1939 r.

Rzeczpospolita Pińczowska

Trzeci z synów Kazimierza to Władysław Madej. W trakcie studiów medycznych w Warszawie był prezesem Koła Pińczowian. Absolutorium uzyskał w 1931 r. Już w trakcie studiów podjął pracę lekarza w szpitalach Kielc i Pińczowa. Specjalizował się w chirurgii i położnictwie. W 1936 r. objął stanowisko lekarza w rodzinnym Opatowcu. W swoich wspomnieniach Władysław napisał, że praca lekarza dawała mu najwięcej zawodowej satysfakcji na prowincji. Była połączona z działalnością w wielu organizacjach społecznych. Od 1936 r. był prezesem miejscowej Straży Pożarnej i Kasy Stefczyka; funkcje te pełnił do września 1939 r. Wtedy został powołany do wojska. 18 września dostał się do niewoli rosyjskiej, a następnie niemieckiej. Osadzono go w obozie oficerskim w Krakowie, skąd zwolniono w październiku 1939 r. Po powrocie do domu prowadził regularny nasłuch radiowy, a jego gabinet stał się punktem kontaktowym z różnymi przedstawicielami ruchu oporu. Zajmował się ewidencją grobów czterdziestu dwóch poległych i zamordowanych żołnierzy pod Ksanami. W 1940 r. Władysław Madej rozpoczął bicie i kolportaż ulotek propagandowych. Od 1941 r. działał w ukryciu w ramach ZWZ AK pod pseudonimem Józef. W lipcu 1944 po rozbrojeniu Niemców i utworzeniu Rzeczypospolitej Pińczowskiej podjął pracę lekarza w Czarnocinie. Od 1947 pracował w Wiślicy, tworząc Ośrodek Zdrowia. Był tam prezesem Straży Pożarnej i Towarzystwa Śpiewaczego Lutnia. W 1956 r. został przewodniczącym miejscowego Frontu Jedności Narodowej. Wspierał działaniami społecznymi słynne prace archeologiczne w Wiślicy, gdzie polscy archeolodzy odkryli relikty najwcześniejszej na terenach Polski świątyni z baptysterium. W 1959 został kierownikiem Ośrodka Zdrowia w Pińczowie, a w 1961 r. kierownikiem Powiatowej Przychodni Rejonowej i kierownikiem Pogotowia i Powiatowej Kolumny Transportu. W latach 1961-1971 był prezesem Koła Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Przez trzy lata był członkiem Wojewódzkiego Zarządu PTL. Władysław Madej przyczynił się w znaczącym stopniu zarówno do rozwoju opieki zdrowotnej, jak i ożywienia społeczno-kulturalnego w Wiślicy i Pińczowie oraz Złotej i Sancygniowie.

Powroty z łagru

Warto tu wspomnieć jeszcze brata matki Lucjana, Wiktora Chimiczewskiego (1903-1980), za którego przyczyną rodzina znalazła się na Podbeskidziu. Wiktor był z wykształcenia nauczycielem; przed 1939 r. pełnił funkcję podinspektora szkolnego w powiecie wileńskim. Studia pedagogiczne podjął w Lublinie. Następnie kształcił się w Szkole Nauk Politycznych w Wilnie, po której uzyskał specjalność sowietologa i specjalisty od gospodarki Europy Wschodniej. W 1940 r. został aresztowany przez sowietów i zesłany na osiem lat do łagru w Uchcie na Uralu. Podobny los spotkał jego żonę i córkę. Został zrehabilitowany przez władze ZSRR dopiero w 1989 r. W 1942 udało mu się przedostać do tworzących się wojsk gen. Andersa. Przebywał z 8 Dyw. Piechoty w Pahlawi jako referent kulturalno-oświatowy przy sztabie, następnie aż do Palestyny związany był z Dowództwem Szkół Junackich. Wiktor powrócił do Polski w 1947 r., aby sprowadzić z Syberii swą rodzinę.
Wuj Lucjana M. Madeja przybył do Jaworza koło Bielska w 1956 r., gdzie tworzono nowy zakład opiekuńczy, w którym został pedagogiem i dyrektorem internatu. Następnie sprowadził swoich rodziców Ludwika i Juliannę oraz swoją siostrę Marię Madej z synem Lucjanem, wiążąc w ten sposób losy Madejów z ziemią beskidzką i Śląskiem Cieszyńskim. Wszyscy spoczywają na katolickim cmentarzu w Jaworzu.

Ożywczy wiatr z Bielska-Białej

Pora zaprezentować postać Lucjana Mariana Madeja. Był długoletnim pracownikiem bielskiego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Redor. Pełnił funkcję specjalisty normalizatora. W1994 r. minister mianował go sekretarzem Normalizacyjnej Komisji Problemowej. Zajmował się tłumaczeniami technicznymi z rosyjskiego i niemieckiego. Jego osiągnięciem życiowym nie była jednak praca zawodowa a działalność społeczna. W czterdziestym roku życia stał się animatorem akwarystyki w kraju i zagranicą oraz hodowcą. Do Polskiego Związku Akwarystów wstąpił w r. 1978 jako członek korespondencyjny. W r.1980 współorganizował Oddział PZA w Bielsku-Białej. Początkowo był sekretarzem, a następnie ? przez 10 lat ? prezesem oddziału, który szybko zaczął prężnie działać. W 1987 r. liczył już 220 członków i był najliczniejszy w Polsce. Lucjan Madej pracował społecznie w Zarządzie Głównym PZA. Od zjazdu w Łodzi w 1981 r. był sekretarzem pionu organizacyjnego. Przewodniczył obradom zjazdu w Bydgoszczy w 1983 r. Od zjazdu w Bielsku-Białej w 1987 r., którego był organizatorem, pełnił funkcję członka Zarządu Głównego PZA. Redaktor naczelny czasopisma Akwarium artykuł o tym zjeździe zatytułował Odżywczy wiatr z Bielska-Białej. Zarząd Główny powierzył Lucjanowi Madejowi funkcję wiceprezesa ds. fachowych. Lucjan Madej był inicjatorem powstania Międzynarodowych Standardów Ryb Żyworodnych i organizatorem dwóch mistrzostw Europy tych ryb. Zorganizował dziesiątki konkursów bojownika (Betta splendens), gupika (Poecilia reticulata) i innych ryb żyworodnych. Napisał wiele artykułów do prasy akwarystycznej. Z jego inicjatywy w r.1994 powstała książka napisana wraz z Markiem Łabajem Gupik Pawie Oczko (Poecilia Reticulata) ? pierwsze obszerne opracowanie na temat hodowli tego gatunku w sztucznych warunkach. Lucjan Madej posiadał wiele wyróżnień i odznaczeń akwarystycznych. Jego praca na rzecz akwarystyki była też jednym z motywów przyznania mu Srebrnego Krzyża Zasługi RP, a w 2010 r. nagrody za zasługi dla rozwoju ruchu akwarystycznego na Podbeskidziu (przez prezydenta Bielska-Białej).
Lucjan Madej był współzałożycielem stowarzyszenia Klub Poecilia Reticulata oraz wieloletnim jego prezydentem. Był sędzią międzynarodowym w konkursach gupika i ryb żyworodnych. Sędziował wiele konkursów w kraju oraz zagranicą. Wraz z małżonką Stanisławą wyhodował dziesiątki tysięcy takich ryb jak bojownik wspaniały, gupik, mieczyk, molinezja czy zbrojnik niebieski ? glonojad. Wywalczył wiele tytułów mistrza Polski oraz tytuł wicemistrza Europy. Najbardziej cenił sobie zwycięstwo w konkursach bojownika w Erfurcie i nagrodę główną w konkursie ryb żyworodnych w Ostrawie. W roku 2002 przekazał zarządzanie Klubem Poecilia Reticulata działaczom z Krakowa i poświęcił się przekazywaniu wiedzy młodzieży, pisząc fachowe artykuły na łamach prasy akwarystycznej.
Pracował aktywnie do końca swych dni. Na dzień przed śmiercią służył radami i doświadczeniem młodszym kolegom przygotowującym kolejny konkurs na Podbeskidziu, a do druku oddał kolejny, niestety już ostatni artykuł... Odszedł we śnie, tak jak marzył.
Grzegorz Madej