Człowiek o szerokich horyzontach intelektualnych i zainteresowaniach, w toku rozwoju i zmian, jakie zachodzą w jego życiu, nigdy nie zapomniał o regionie, z którego pochodził i swojej ojczyźnie prywatnej ? Żywiecczyźnie. Stanisław Szczotka był historykiem, socjologiem wsi, regionalistą, etnografem-amatorem, postacią, fundamentem ruchu regionalistycznego.

Zmarły przedwcześnie i tragicznie, w momencie intelektualnego szczytu i sił twórczych, Stanisław Szczotka urodził się 13 lutego 1912 r. w Milówce. Pochodził z ubogiej góralskiej rodziny. Był jedenastym z kolei dzieckiem, a zarazem ostatnim i jedynym z drugiego małżeństwa. Jego matka Weronika (z domu Krzak) nazywała się po pierwszym mężu Kulińska. W jego rodzinnej wsi i okolicy nazwisko Szczotka było i jest bardzo popularne, dlatego nazywano go w Milówce (podobno do samej śmierci) po matce ?Stasicek Kuliński?. Weronika Szczotka umiejętność pisania i czytania opanowała już jako matka jedenaściorga dzieci, z których tylko Stanisław miał dożyć wieku dojrzałego. W Milówce pełniła rolę akuszerki. Można przypuszczać, że w dużej mierze talent i intelekt odziedziczył Szczotka po matce, którą zresztą cenił niezmiernie, co podkreślał często we wspomnieniach. To ona właśnie, pomimo trudnej sytuacji finansowej rodziny, posłała syna do gimnazjum w Żywcu.

Okres gimnazjum nie należał do łatwych i beztroskich lat. Codzienne dojazdy pociągiem do Żywca nie stanowiły największej trudności. Najgorsze były ciężkie zimy, kiedy Stanisław jechał do szkoły w ojcowskich lub pożyczonych od kogo innego butach. Nauka w gimnazjum była zatem dla uzdolnionego ucznia czasem zmagań o dotrwanie do matury, pomimo braków, nierzadko, elementarnych rzeczy. Poza tym w Żywcu nie tylko nie lubiano swoich Obcych (chodzi głównie o Żydów), ale także często z pogardą odnoszono się do tych swoich Innych, tych z ?wiejskiej biedy?. Stanisław także czasami odczuł to na własnej skórze. Nie w sensie fizycznym, ale w znaczeniu dystansu, z jakim go traktowano w tym kołtunerskim środowisku. Nie można odmówić młodemu Szczotce chęci i determinacji do nauki ? aby ukończyć gimnazjum dorabiał udzielając korepetycji. Jednak na swojej drodze spotykał także ludzi życzliwych, którzy mieli wielki wpływ na jego życie i późniejszą karierę naukową. Taką osobą bez wątpienia był Feliks Koczur, wieloletni i ceniony kierownik szkoły w Milówce, który słynął jako znakomity pedagog. Dostrzegłszy w Stanisławie utalentowanego ucznia, otoczył go swoistą kuratelą.

W 1930 r., mimo przeciwności losu, przyszły badacz Żywiecczyzny został absolwentem żywieckiego gimnazjum i stanął przed dylematem wyboru dalszej drogi życiowej. Utarło się przekonanie, że zamiłowanie do historii zaszczepiła Szczotce matka jeszcze w dzieciństwie, co miało wynikać z jej fascynacji tą dziedziną nauki. Więcej, można znaleźć informacje, iż marzeniem matki była kariera naukowa właśnie w tej dziedzinie, do czego uparcie dążyła od początku edukacji syna. Tymczasem matka, jak to często bywało na wsi, drogę do awansu społecznego dla Stanisława widziała w roli księdza. Sam zainteresowany wcale nie marzył o kapłańskich święceniach, nie był też wielkim entuzjastą historii. Owszem, historia leżała w kręgu jego szerokich zainteresowań, ale nie zajmowała w nich nadrzędnej roli. Młody Szczotka chciał zostać lekarzem.

O kierunku studiów zadecydowała w gruncie rzeczy proza życia. Studia medyczne wymagały pieniędzy, których nie było. W ten sposób wybór padł na studia humanistyczne. Podjęcie przez przyszłego profesora akurat studiów historycznych wynikało być może z postawy ojca Stanisława, który podsycał w synu bakcyla historii. Ojciec Szczotki był stojałowczykiem, na co dzień pracującym na niewielkim, niedochodowym gospodarstwie. Nie był człowiekiem wykształconym, jednak posiadał doskonałą pamięć, bujną wyobraźnię i umiejętność barwnego i sugestywnego opowiadania, a także bagaż własnych niebanalnych wspomnień. W nie jeden wieczór słyszał zapewne mały Staszek relacje ojca z wędrówek po Beskidach czy choćby przepraw przez granicę na słowacką stronę. To klasyczny przykład transmisji kulturowej w kulturach oralnych, którą antropolożka Margaret Mead nazwała kulturą postfiguratywną, czyli ?uczymy się słuchając opowieści starców?. W tych narracjach znamienite miejsce zajmowały motywy zbójeckie, tak żywe w lokalnej, chłopskiej tradycji, z obecnymi dookoła fizycznie desygnatami: góra Grojec ? miejsce wydawania wyroków na zbójników, krzyż między Szarem a Kamesznicą jako punkt stracenia zbójnika Jerzego Proćpaka ? jednego z najsłynniejszych, a zarazem ostatniego zbójnika Żywiecczyzny wywodzącego się z Kamesznicy, i góra Zabawa w Milówce ? miejsce uciech zbójników, czy w końcu żywy, ówcześnie, wśród autochtonów zwyczaj (podobno mit) walk ze Szwedami w czasie ?potopu?.

Rozpoczyna więc Stanisław Szczotka studia na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1932 r., gdzie jako młody student wszedł w kontakt z historykami o ugruntowanej już pozycji i znanych nazwiskach. Ze względu na trudne warunki materialne Szczotka musi łączyć naukę z korepetycjami i dorywczymi zajęciami. Pomimo to wyniki egzaminów są celujące, a dostępne w archiwach protokoły pisane przez uznanych profesorów (między innymi historyka profesora Władysława Semkowicza, profesora historii i posła na Sejm I kadencji II RP Władysława Konopczyńskiego, czy Jana Dąbrowskiego ? profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i Wileńskiego) ujmują go jako świetnie rokującego naukowca.

Na drugim roku studiów Szczotka trafia na seminarium z historii kultury polskiej, prowadzone przez profesora Stanisława Kota, pod którego kierunkiem napisze pracę magisterską ? studium o synodach arian polskich. Publikacja ta, po niewielkiej korekcie, zostaje przyjęta później jako doktorska. Stanisław Szczotka ma wówczas 24 lata i obejmuje asystenturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Okres przedwojenny, w tym lata od ukończenia uniwersytetu (1934) do objęcia stanowiska asystenta UJ (1 września 1937), był zapełniony autorskimi badaniami historycznymi i działalnością polityczną w Stronnictwie Ludowym, w którego szeregach niejednokrotnie pełnił funkcje kuriera do przebywającego na emigracji Wincentego Witosa. Współpraca z ludowcami obejmowała także akcje odczytowe, kursy dla członków partii, organizację pomocy dla więźniów politycznych, udział w wiecach i formowaniu strajków chłopskich oraz wydawnictwa polityczne na łamach organu Stronnictwa ? Piasta.

W tym samym czasie dla Stanisława Szczotki rozpoczął się bardzo intensywny okres działalności pisarskiej i precyzowania zainteresowań badawczych. To wtedy jego uwaga zaczyna się koncentrować na regionie żywieckim, przy jednoczesnym zgłębianiu dziejów wsi i chłopów w Polsce w ogóle. Efektem naukowych upodobań Szczotki był, między innymi, aktywny udział w działalności Koła Towarzystwa Szkoły Ludowej im. Adama Asnyka w Żywcu i utworzonej przy nim Sekcji Miłośników Żywiecczyzny.
Sprzyjające okoliczności regionalnym badaniom historycznym tworzy fakt istnienia relatywnie dużego zbioru archiwaliów dotyczących tego regionu. W ten sposób, przy kardynalnym udziale Stanisława Szczotki (był jednym z założycieli) w Żywcu powstaje jedno z pierwszych w przedwojennej Polsce regionalne pismo ? kwartalnik ?Gronie?, które do dzisiaj uważane jest za jedno z ważniejszych, także pod względem merytorycznym, dla ówczesnej regionalistyki.

Szczotka był sercem tego pisma. Osobiście zbierał lokalne przekazy w każdej formie, nierzadko użyczając później innym piszącym do ?Groni?, aplikował tematykę opracowań, pozyskiwał współpracowników, udostępniał własne materiały i równocześnie wciąż poszerzał zakres własnych prac. To właśnie w ?Groniach? ukazały się jego Stacje wojskowe w Żywiecczyźnie w latach 1661-1661, Akta spraw złoczyńców miasta Żywca (1589-1782), Klucz Węgierskiej Górki w 1712 roku czy wreszcie praca o charakterze etnograficznym Szopka Żywiecka. Przy okazji tej ostatniej publikacji okazał się Szczotka nie tylko dobrym historykiem-regionalistą, ale i etnografem. Sam zawsze podkreślał, że nie uważa się za etnografa, gdyż brak mu profesjonalnego przygotowania. Tym niemniej wkraczał w tę dziedzinę chociażby z racji swego naukowego zainteresowania regionem, który odznaczał się wyjątkowo ciekawym etnograficznym kolorytem.
?Gronie? pod redakcją Stanisława Szczotki i Michała Jeziorskiego aspirowały do miana wzorcowego czasopisma regionalnego. Profesor chciał, aby tematyka pisma łączyła określoną teraźniejszość z analizą przeszłości regionu, aby zapis bieżących aspektów regionu w wymiarze ogólnym łączyć z precyzyjnymi badaniami wsi, miast, rolnictwa, przemysłu, życia kulturalnego i politycznego lokalnych struktur. Tym bardziej, że ?Gronie? skupiały czy wręcz organizowały życie kulturalne Żywiecczyzny, formując i inspirując do twórczej pracy współpracowników, patronując działalności artystyczno-literackiej ludzi z tego regionu. Na łamach przedwojennych ?Groni? ukazało się sporo prac o charakterze przyczynkarskim z wielu dziedzin, na przykład historii kultury, etnografii, archeologii, geografii gospodarczej i historycznej, szeroko pojętej historii itd. Niewątpliwym osiągnięciem Szczotki jako redaktora ?Groni? jest utrzymanie wysokiego poziomu merytorycznego i intelektualnego pisma przy jednoczesnej otwartości na współpracowników, będących często pasjonatami-amatorami.
Przedwojenna działalność naukowa Szczotki nie ograniczała się tylko do artykułów w ?Groniach?. We Lwowie upublicznił wstępne wyniki badań nad jednym z pierwszych ważniejszych powstań chłopów polskich pod przewodnictwem Kostki Napieralskiego. Na kartach ?Sprawozdań PAU? opublikował interdyscyplinarny (z pogranicza historii i etnografii) materiał Wędrowni handlarze olejków lekarskich w dawnej Polsce. Spośród prac pochodzących z tego okresu na uwagę zasługują również dwa opracowania naukowe dotyczące kulturowego przenikania się sąsiadujących ze sobą narodów: Stosunki Śląska z Żywiecczyzną od XVI wieku do upadku Rzeczypospolitej oraz Z dziejów stosunków polsko-morawskich. To prace o pograniczu. W tym czasie powstaje również praca, stanowiąca podstawę (została uzupełniona i rozszerzona o nowe materiały) jego późniejszej habilitacji na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1946 r., a dotycząca historii chłopów polskich pt. Udział chłopów w walce z potopem szwedzkim.

W Żywcu poza redagowaniem ?Groni? Szczotka edytował interesujący rękopis z początku XVIII w. o dziejach tego miasta i całej Żywiecczyzny. Dzięki profesorowi (został przez niego opracowany do druku), Dziejopis żywiecki autorstwa wójta miasta Żywca Andrzeja Komonieckiego został wydany (pierwszy tom) nakładem Sekcji Miłośników Żywiecczyzny w 1937 r. Drugi tom, gotowy do powielenia, został zniszczony przez hitlerowców.

Sam Szczotka po wybuchu wojny podzielił los wielu pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Aresztowany w spektakularnej akcji Gestapo Sonderaktion Krakau trafił do obozu koncentracyjnego ? najpierw w Dachau, potem w Sachsenhausen. Po szczęśliwym powrocie z obozu pod koniec 1940 r. wyjechał z Krakowa i wraz z rodziną mieszkał w powiecie stopnickim na Kielecczyźnie. Tam czynnie działał udział w Batalionach Chłopskich w oddziałach Rocha. Podczas walk o przyczółek baranowski został ponownie aresztowany przez hitlerowców. Po ucieczce z transportu do obozu, od połowy 1944 r. ukrywał się w Krakowie, uczestnicząc równocześnie w prowadzonej przez pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego akcji tajnego nauczania.
Po wznowieniu pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim 1 stycznia 1946 r. zostaje docentem uniwersytetu. 1 września 1946 r. obejmuje Katedrę Historii i Socjologii Wsi na Uniwersytecie Poznańskim jako profesor nadzwyczajny. W 1952 r. wkrótce po przeniesieniu na Wydział Filozoficzno-Historyczny zostaje jego dziekanem. Od 1954 r. zajmuje także stanowisko kierownika Pracowni Historycznej Rolnictwa i Hodowli w Polsce przy Instytucie Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk.
Nabierająca tempa kariera naukowa i zawodowa nie stanowiła przeszkody, aby do momentu rozwiązania Polskiego Stronnictwa Ludowego w 1949 r., Stanisław Szczotka pozostawał jego aktywnym członkiem (niejednokrotnie represjonowanym).
Działalność naukowa profesora Szczotki w tym okresie rozwijała się wszechstronnie. Wyraźnie dominują jednak badania nad historią chłopów i losami ich walki. Praca o powstaniu Kostki Napieralskiego do dziś dnia uznawana jest za jedną z najlepszych na ten temat. Istotne miejsce w jego twórczości do końca zajmował region żywiecki. Ze względu na wartość merytoryczną na pierwszy plan wysuwają się Studia z dziejów prawa wołowskiego w Polsce, w których ? do podejmowanej już przez licznych badaczy problematyki osadnictwa wołowskiego w Karpatach ? Szczotka dodał zupełnie nieznane fakty, oraz kardynalna pozycja w jego bibliografii, jaką stanowią Materiały do dziejów zbójnictwa góralskiego, zwłaszcza w kontekście nowatorskiego podejścia do zagadnienia.
Dzięki jego inicjatywie powstała, w ramach wydawnictw Ludowej Spółdzielni Wydawniczej w Warszawie, odrębna biblioteka historyczna, w której opublikowano kilkanaście pozycji autorstwa jego, jego uczniów i kolegów. Intensywnie partycypował także w działalności Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego.

Jednym z ostatnich przedsięwzięć intelektualnych, jakie Szczotka zdążył ukończyć, przed swą tragiczną śmiercią, były zredagowane przez niego Pamiętniki o sprawie chłopskiej w 1863 roku Franciszka Biłgorajskiego opowiadające o Powstaniu Styczniowym z perspektywy chłopa polskiego. To, co robił Szczotka, socjologowie nazywają badaniem wedle współczynnika humanistycznego, czyli wypracowaną metodą biograficzną na gruncie socjologii. Ma ona bogatą historię, szczególnie w socjologii polskiej, nazywana bywa także polską metodą. Polega, oględnie mówiąc, na wsłuchaniu się badacza w mikronarrację bohatera, autora, na przykład dziennika, pamiętnika, listów etc., gdyż to w pojedynczym człowieku splatają się różnorodne formy i wzorce kulturowe, jest on ich wypadkową.
Wszechstronność intelektu, rozległa, interdyscyplinarna wiedza w połączeniu z otwartością umysłu i talentem organizacyjnym ? to wszystko sprawiało, ze profesor Szczotka w sposób naturalny zjednywał sobie ludzi, a niemal każde przedsięwzięcie, jakiego się podejmował, kończyło się sukcesem.

Niestety, dynamicznie rozwijająca się kariera naukowa profesora Stanisława Szczotki została przerwana 11 sierpnia 1954 r. przez jego nagłą śmierć, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Jak mówi oficjalna wersja, wypadł z pociągu pod Kępnem; prokuratura umorzyła śledztwo. Istnieją jednak pogłoski, że pomógł mu w tym ktoś z Urzędu Bezpieczeństwa, który go ponoć inwigilował. Stanisław Szczotka został pochowany 16 sierpnia w Poznaniu na Cmentarzu Górczyńskim.