Podbeskidzie zainaugurowało dziś przygotowania do rundy wiosennej. Na treningu zabrakło Marko Roginicia, wcześniej wygasała umowa Konrada Sierackiego. W zajęciach udział wzięli Matvei Igonen, Marcel Misztal i Mateusz Lipp.

We wcześniejszych artykułach informowaliśmy o wypożyczeniu Mateusza Lippa (TUTAJ) z Schalke Gelsenkirchen oraz zmianach w sztabie szkoleniowym (TUTAJ). Pora na podsumowanie pierwszego treningu zespołu Podbeskidzia, który odbył się dziś przed południem na boisku przy ul. Młyńskiej.

W poniedziałkowym treningu zabrakło Marko Roginicia. Chorwat, którego umowa z Podbeskidziem wygasa po sezonie, najprawdopodobniej odejdzie z Bielska-Białej jeszcze zimą. Napastnik od wielu miesięcy zgłaszał chęć zmiany otoczenia, a na jego zaangażowanie w trakcie treningów uwagę zwracali trenerzy.

Wydaje się, że koniec przygody Roginicia z Podbeskidziem to ulga dla obu stron. Zawodnik pod Klimczokiem spędził trzy lata, najlepszy w jego wykonaniu był sezon 2019/20, w którym "Górale" powrócili do ekstraklasy, w czym wydatnie pomógł Chorwat - zdobył 11 goli i dołożył kilka asyst. Rok później w ekstraklasie 27-latek jednak nikogo nie zachwycał. Dwa gole na jego koncie należy uznać za rozczarowanie.

W dzisiejszym treningu udział wziął m.in. Filip Laskowski, który otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Pojawili się także piłkarze, którzy zimą wzmocnili Podbeskidzie - 26-letni estoński bramkarz Matvei Igonen, 19-letni środkowy pomocnik Marcel Misztal oraz o rok młodszy obrońca Mateusz Lipp.

bak

Fot. Szymon Jaszczurowski/TS Podbeskidzie