Nazwisko Roberta Lewandowskiego jest dzisiaj na ustach wszystkich - i to niezależnie od tego, czy ktoś żywo interesuje się piłką nożną, czy też posiada do tego sportu stosunek neutralny. 34-letni zawodnik Bayernu Monachium zdołał zyskać sobie status symbolu polskiego sukcesu, co pociąga za sobą niesłabnące zainteresowanie dla wszystkich jego poczynań.

Przejdzie czy nie?

 Nadzwyczaj wygodne fotele o grubo wyścielanym siedzisku stanowią doskonały pretekst do niekończących się rozmów przy rodzinnym stole. Te zaś ogniskują się często w ostatnich tygodniach wokół osoby Roberta Lewandowskiego oraz jego możliwego transferu z monachijskiego Bayernu do FC Barcelony. Nazwa "dumy Katalonii" rozpala wyobraźnię milionów kibiców, zastanawiających się, czy Lewy faktycznie zasili szeregi teamu Xaviego - oraz na jakich warunkach finansowych mogłoby to ewentualnie nastąpić.

 

No, właśnie - niejedna stylowa sofa 2 osobowa ustawiona w centralnym punkcie salonu była już świadkiem dyskusji o wielkich futbolowych pieniądzach. Okazuje się bowiem, że Barca jest gotowa zapłacić za Polaka nawet 32 miliony euro, byle tylko ściągnąć go do siebie na kolejny sezon. Sam zawodnik na razie zdaje się przyjmować pozycję wyczekującą: plotek na swój temat ani nie potwierdza, ani też im nie zaprzecza. Bardziej wylewny jest w tej kwestii jego agent, Pini Zahavi, który otwarcie deklaruje, że "dla Roberta Bayern to już przeszłość".

A co na to wszystko władze futbolowej potęgi ze stolicy Bawarii? One również - podobnie jak sam piłkarz - nabrały wody w usta. Co jakiś czas pojawiają się jednak mocniejsze głosy sprzeciwu wobec sprzedaży Lewandowskiego. Działacze Bayernu obawiają się bowiem, że nie znajdą dla niego godnego następcy, który poprowadziłby drużynę do zwycięstw zarówno w lidze krajowej, jak i w europejskich pucharach. Polak wydaje się pod tym względem po prostu niezastąpiony.

 

Jakby na potwierdzenie tych słów, Lewandowski odebrał właśnie - po raz drugi z rzędu - Złotego Buta, czyli europejską nagrodę przyznawaną za zdobycie największej ilości bramek w sezonie. Lewy ma ich w tym roku na swoim koncie 35, co pozwoliło mu pokonać takie gwiazdy jak Kylian Mbappe, Ciro Immobile czy Karim Benzema.

Na czerwonym dywanie

Roberta Lewandowskiego zobaczyć można jednak nie tylko na boisku. Wraz z żoną Anną postanowili uświetnić swą obecnością tegoroczną odsłonę festiwalu filmowego w Cannes. Para pojawiła się na kilku festiwalowych eventach - między innymi na premierach dwóch filmów oraz gali w Hotelu Martinez.

 

Nawet w tych odświętnych okolicznościach słynny napastnik nie zdołał uniknąć pytań o potencjalny transfer do drużyny wicemistrza Hiszpanii. Swoim zwyczajem zachował jednak dyskretne milczenie. Chętnie pozował natomiast do zdjęć - z szerokim uśmiechem, w świetnie skrojonym garniturze.