Na największych bielskich osiedlach rozpoczęło się wiosenne koszenie. Spółdzielnie mają środki i wzięły się do działania. W gotowości są także wykonawcy wyłonieni przez Ratusz. Pierwsze koszenie zrealizowano także na zlecenie MZD.

W zeszłym roku otrzymywaliśmy wiele skarg od mieszkańców Bielska-Białej, dotyczących zarośniętych skrzyżowań czy placów zabaw. W tym sezonie wiosenno-letnim powinno jednak być lepiej.

Na osiedlu Karpackim na klatkach schodowych pojawił się komunikat, że jeśli tylko warunki atmosferyczne pozwolą, Karpacka Spółdzielnia Mieszkaniowa rozpocznie koszenie. Jak zapowiedzieli, tak się stało. Od środy rano kosiarki hałasują po całym osiedlu przez niemal cały dzień. - Są pieniądze, warunki są dobre, to kosimy. Wszystko w tym roku przyspieszyło, łącznie ze wzrostem i wegetacją roślin, to i trawa wzrosła. W tym roku planujemy kosić tereny na naszym osiedlu trzykrotnie - mówi Jerzy Skwark, prezes KSM.

W parkach i na terenach miejskich nie ma wyznaczonej liczby koszeń - w umowie z wykonawcą jest zapis, że trawa nie może mieć więcej niż 12 cm wysokości i koszenie odbywa się według potrzeb. W przypadku zaniedbań, Ratusz wystawia wezwanie do realizacji prac w ciągu 3 dni. Jeśli się to nie stanie, naliczana jest kara umowna. Na niektórych terenach miejskich obowiązuje zakaz używania kosiarek spalinowych.

Jeśli zaś mowa o Miejskim Zarządzie Dróg - pierwsze koszenie wzdłuż ciągów komunikacyjnych już się odbyło. Teraz przygotowywany jest przetarg na kolejne dwa koszenia. Później wszystko zależy od budżetu i dostępnych środków. Tak czy inaczej, trzy terminy koszenia na terenach znajdujących się w zarządzie drogowców to i tak o jedno więcej niż w roku ubiegłym, choć we wcześniejszych latach taki był standard.

W pierwszej kolejności wykonawca MZD zadbać ma o wykoszenie trawy w rejonie skrzyżowań, wyjazdów z dróg podporządkowanych i parkingów, czyli tam, gdzie widoczność jest najważniejsza.

ak