We wtorek wprawne oczy mogły dostrzec nad Bielskiem-Białą krążący śmigłowiec PZL W-3A Sokół należący do Sił Powietrznych RP. Pierwsze skojarzenia mogą nasuwać myśl, że na lotnisku w Aleksandrowicach lądował premier Donald Tusk lub inny ważny członek rządu, który uczestniczył tego dnia w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Przyczyna wizyty VIP-owskiej maszyny i jej załogi w Bielsku-Białej była jednak zgoła inna. Rządowa maszyna będzie latać nad miastem do piątku.

Od kilku dni mieszkańcy Bielska-Białej mogą obserwować śmigłowiec w biało-czerwonych barwach, który lata nad miastem. Jest to polskiej produkcji dwusilnikowy „Sokół” - jeden z dwóch takich śmigłowców na wyposażeniu 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie, która odpowiada za transport VIP-ów. 

Ani prezydent, ani premier

Śmigłowiec PZL W-3A ma czterołopatowy wirnik nośny i trzyłopatowe śmigło ogonowe, które napędzają dwa silniki o mocy 662 KM każdy. Na pokład może zabrać ośmioro pasażerów. „Sokoły” w wersji VIP są wyposażone w system nawigacji z bazą przeszkód terenowych i w radar pogodowy, pokazujące pilotom informacje na wyświetlaczach LCD. Kabina jest wygłuszona, co zwiększa komfort lotu. 

Dwa dni temu maszyna lądowała na lotnisku w Aleksandrowicach i wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców. Brak było informacji, kto maszyną podróżował. Śmigłowiec może służyć m.in. prezydentowi RP, który nieopodal - w Wiśle - ma swoją letnią rezydencję. Inne podejrzenia mogło wskazywać, że to być może szef polskiego rządu Donald Tusk, który spotkał się we wtorek w Katowicach z Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej i wspólnie wystąpili na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

Ćwiczą w górskim terenie

By rozwiać wszelkie wątpliwości i zaspokoić ciekawość mieszkańców, o sprawę zapytaliśmy w Aeroklubie Bielsko-Bialskim. Okazuje się, że na lotnisku w Aleksandrowicach nie lądował żaden z prominentnych polityków. Były to tylko ćwiczenia terenowe załogi, która na co dzień lata z najważniejszymi VIP-ami. Śmigłowiec lądował na bielskim lotnisku, i to nie raz, ponieważ ćwiczenia trwają od wtorku.

Rządową maszynę nad Bielskiem-Białą będzie można zobaczyć jeszcze dziś i jutro. - Łącznie cztery dni trwają ćwiczenia załogi rządowego śmigłowca w terenie górzystym. Nasze lotnisko zostało wybrane na miejsce tankowania i odpoczynku pilotów. Jest to duże wyróżnienie dla lotniska w Aleksandrowicach - wyjaśnia w rozmowie z portalem Maja Ponikiewska, dyrektor Aeroklubu Bielsko-Bialskiego.

Adam Kanik
[email protected]

Zdjęcie: Aeroklub Bielsko-Bialski