Radny chwalił i podawał za przykład, Ratusz wymierzył gigantyczną karę. Policja się odwołuje
292 100 zł - taką karę administracyjną wymierzono Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, której podlega Samodzielny Pododdział Prewencji Policji w Wapienicy. Pod koniec zeszłego roku policjanci wspólnie ze strażakami wycięli korony 23 drzew rosnących na terenie garnizonu. Działania „pielęgnacyjne” zachwalał radny PiS, który w interpelacji podawał je za modelowy przykład. Policja z decyzją urzędników się nie zgadza i przekonuje, że działała w tzw. stanie wyższej konieczności związanej z zagrożeniem życia i zdrowia. Odwołała się od kary do SKO w Bielsku-Białej.
Sprawa może przeszłaby bez echa, gdyby nie interpelacja Konrada Łosia, któremu pielęgnacja drzew przypadła do gustu i domagał się podobnych cięć w innych rejonach Wapienicy. Krytycznie o realizacji prac wypowiadał się ogrodnik miejski Dariusz Gajny, a wiceprezydent Adam Ruśniak zapowiedział wymierzenie kary właścicielowi terenu, którym jest Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.
Część kary jest zawieszona
Kikuty raziły także mieszkańców. Do redakcji zgłosiła się osoba mieszkająca po sąsiedzku z terenem przy ul. Zwierzynieckiej w Bielsku-Białej. - Dla mnie to prokurator za takie zniszczenie - pisał mieszkaniec.
Zapytany o sprawę dowódca SPPP w Wapienicy mł. insp. Dariusz Fajferek w rozmowie z portalem mówił, że do przycięcia drzew doszło wobec licznych interwencji mieszkańców. Wiatrołomy zniszczyły m.in. ogrodzenie posesji i samochód. Przycięcia drzew nie wykonała jednak zamówiona firma specjalizująca się w tego typu pracach. Policjanci wezwali straż pożarną, która „po koleżeńsku” załatwiła temat.
W marcu postępowanie zakończone i KWP w Katowicach wymierzono karę - 292,1 tys. zł za zniszczenie 23 drzew (poprzez usunięcie 100 proc. koron drzew). - Zgodnie z przepisami odroczono 70 proc. kary - 204 470 zł, na okres 5 lat. Jeżeli drzewa zniszczone zachowają żywotność po upływie terminu, kwota zostanie umorzona. 30 proc. kary podlega ściągnięciu od razu - 87 630 zł - przekazano nam w Ratuszu.
Decyzja nie jest prawomocna
O sprawę zapytaliśmy w KWP w Katowicach. Jak poinformowała nas kom. Sabina Chyra-Giereś, działania dotyczące redukcji koron drzew były związane z usuwaniem skutków nawałnicy. - Z kolei w dniach prognozowanych nawałnic, w SPPP Bielsko-Biała przeprowadzono interwencyjne cięcia nadłamanych, uschniętych gałęzi drzew w obrębie koron, w celu zapobieżenia bezpośredniemu zagrożeniu dla życia, zdrowia oraz mienia znacznej wartości własnego, jak i osób trzecich w związku z alertem bezpieczeństwa.
Oficer prasowa potwierdza, że interwencyjne cięcia nadłamanych, uschniętych oraz późniejsza redukcja koron drzew zostały przeprowadzone przez jednostkę PSP na wniosek SPPP, aby zapewnić bezpieczeństwo.
- Wszelkie działania były podejmowane w stanie wyższej konieczności, wynikającej z realnego zagrożenia dla życia, zdrowia i mienia osób znajdujących się w okolicy. Do jednostki SPPP dotarły bowiem zgłoszenia od właścicieli przyległych posesji o szkodach w mieniu spowodowanych przez spadające na ich posesje gałęzie. Decyzja Prezydenta Miasta Bielsko-Biała na dzień dzisiejszy nie jest prawomocna ani wykonalna, a co za tym idzie - nie wywołuje skutków w postaci kary pieniężnej. W sprawie brak jest prawomocnego rozstrzygnięcia. Sprawa jest na etapie odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - dodaje.
Bartłomiej Kawalec
[email protected]
Oceń artykuł:
32 32Komentarze 72
Każdy z nas ma w domu nóż, ale nie poprosisz sąsiada o operację, bo taniej. Prawda?
W obu przypadkach chodzi o to aby pacjent nie zmarł.
Na marginesie, patrząc po skutkach przycięć wykonanych przez profesjonalne firmy, też się zastanawiam, czy tam ktokolwiek się zna na rzeczy.
P.S. Co mają Niemcy do wycinki drzew w Wapienicy w 2024 roku?
Klauzula informacyjna ›