W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej odbędzie się rozprawa apelacyjna Joanny Wolskiej, która została uznana winną naruszenia przepisów ustawy o zgromadzeniach. W obronie bielszczanki stanęła m.in. Amnesty International.

Wyrok pierwszej instancji zapadł pod koniec roku. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej uznał Joannę Wolską winną, bo zorganizowane przez nią zgromadzenie miało mieć charakter stacjonarny na placu Chrobrego, a uczestnicy przeszli na plac św. Mikołaja. Tam złożyli znicze i zdjęcia kobiet, który zmarły w wyniku zaostrzenia prawa aborcyjnego pod biurem posła Michała Wójcika, byłego wiceministra sprawiedliwości.

Czytaj: Zanieśli znicze przed biuro wiceministra. Skromna kontrmanifestacja obok hotelu ZDJĘCIA

Jutro zaplanowana została rozprawa apelacyjna. W obronie bielszczanki stanęła międzynarodowa organizacja pozarządowa, która broni praw obywatelskich. - W związku ze zbliżającą się rozprawą Amnesty International uruchomiło akcję solidarnościową, w której każda chętna osoba może wyrazić swoje wsparcie dla aktywistki. Nasi eksperci przygotowali także opinię, która trafiła już do Sądu Okręgowego

Amnesty International zwraca uwagę, że wymogi zawiadomienia o charakterze zgromadzenia nie mogą być egzekwowane jako cel sam w sobie, a przed orzeczeniem kary władze mają obowiązek rozważyć i przeanalizować, czy zgromadzenie lub jego część mogło zostać uznane za spontaniczne, w którym to przypadku zawiadomienie nie jest wymagane. - Uznawanie organizatorów czy uczestników pokojowych zgromadzeń za winnych, nawet bez wymierzania kary, może wywoływać efekt mrożący - pisze organizacja.

 

Czytaj: Apelacja bez rozstrzygnięcia. Na wyrok ws. bielskiej aktywistki trzeba poczekać - foto

- Państwa mają nie tylko negatywny obowiązek powstrzymania się od nakładania nieuzasadnionych ograniczeń na wolność pokojowych zgromadzeń, ale także pozytywny obowiązek aktywnego zapewniania, że z tego prawa może korzystać każdy - brzmi opinia przekazana do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. 

bb