Motyw muzyczny z Janosika puszczany przed meczami Podbeskidzia w Bielsku-Białej stał się klubową tradycją, choć nawet najstarsi górale nie pamiętają, kiedy stało się to po raz pierwszy. Latem utwór zmodyfikowano, co nie wszystkim przypadło do gustu.

Charakterystyczną melodię kojarzy każdy, kto choć raz oglądał Janosika. Skomponował ją Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz, motyw od lat puszczany jest przy okazji meczów Podbeskidzia - wita piłkarzy, gdy wychodzą na murawę. I choć trudno dziś ustalić, kiedy dokładnie po raz pierwszy został puszczony przy Rychlińskiego, stało się to już tradycją drużyny „Górali”. - Za każdym razem gdy na piłkarzy Podbeskidzia mówi się ”górale” budzi to u mnie uśmiech, bo jacy to z nas górale? Przecież nie jesteśmy w Zakopanem czy Nowym Targu, ale w Bielsku-Białej, a tu na ulicach jakoś nie widuję ludzi w strojach góralskich - mówi Zbigniew, kibic Podbeskidzia jeszcze z czasów komorowickich.

- Ale niech tam, jak już ktoś takie określenie wymyślił i się przyjęło, to trudno. Niech sobie będzie i niech nasza dzielna „11” wychodzi na murawę do motywu z Janosika. Tylko niech to będzie wersja oryginalna, a nie jakiś koszmarny remiks po wysłuchaniu, którego zęby bolą. Komu przeszkadzał pierwowzór znany od 50 lat, a grany u nas przez ponad dekadę? Po co majstrować przy czymś, co jest kultowe, sprawdzone i ładne? Pewnych rzeczy nie należy na siłę ulepszać - przekonuje.

- O zmianie formy utworu przedmeczowego zdecydowały względy marketingowe - odpowiada na głosy krytyki dyrektor marketingu Grzegorz Brudnik. - Jednym z najczęściej pojawiających się zarzutów wobec Podbeskidzia były te o jego prowincjonalnym, mało nowoczesnym charakterze. To opinia nie tylko z Polski, ale przede wszystkim wśród lokalnych konsumentów. Bielsko-Biała to duże, nowoczesne miasto, którego mieszkańcy wybierają rozrywki w wielkomiejskim stylu. Jednym z podstawowych zadań, jakie postawiliśmy przed klubem, to by zachowując jego góralskie tradycje i górski charakter, jednocześnie znacznie unowocześnić jego wizerunek. Uczyniliśmy to przede wszystkich w zakresie działań audiowizualnych i zmiana motywu przedmeczowego jest elementem tych działań - mówi pracownik Podbeskidzia.

Dyrektor podkreśla, że oryginalny motyw z Janosika nie jest powszechnie uważany za hymn klubu - ani przez sam klub ani przez kibiców. - Nową wersję testujemy najdalej do końca sezonu i wówczas zdecydujemy, co dalej. Prawdę mówiąc, nie ma obecnie powodów do zmiany, prócz pojedynczych i raczej rzadkich głosów, nie dostajemy skarg i narzekań na „nowego Janosika” - dodaje dyrektor Brudnik. Szef marketingu „Górali” przekonuje, że od kiedy klub postawił na nową wersję, zanotowano 20-procentowy wzrost frekwencji i przyrosty w mediach społecznościowych.

- Najważniejsze jest dla nas, by kontynuować narrację o nowoczesnym charakterze klubu. Z pewnością klasyczny Janosik jeszcze u nas zagości, chcemy go wykorzystywać przy okazji wydarzeń przedmeczowych, których nie wypada ilustrować dynamiczną muzyką - jak choćby minuta ciszy. Nie wykluczamy też ani stworzenia zupełnie nowej, odmiennej aranżacji tego utworu, na przykład w rockowym klimacie, ani opracowania zupełnie nowego motywu, który mógłby uchodzić za hymn Podbeskidzia. To jednak operacja na dużo szerszą skalę i temat na inną rozmowę - mówi Grzegorz Brudnik.

Unowocześnienie motywu Janosika budzi mieszane uczucia u Marka Sokołowskiego. Były kapitan Podbeskidzia przyznaje, że wychował się na słynnym serialu, ale wszyscy idą z duchem czasu. - Na trybunach jest bardzo dużo młodych ludzi, którzy dziś serialu nie pamiętają. Muzyka nie została mocno zmieniona, jego charakterystyczny motyw przewodni jest nadal dobrze słyszalny. Dziś jest moda na rebranding, swój herb zmienił chociażby Juventus, co też było mocno krytykowane. Z drugiej strony o takich zmianach nie powinna decydować jedna czy dwie osoby, a większe grono, może z udziałem na przykład byłych piłkarzy, działaczy i kibiców, którzy od wiele lat związani są z naszym klubem - zastanawia się „Sokół”.

Klubowa legenda równocześnie apeluje, by z samego puszczania serialowego motywu przed meczami Podbeskidzia nigdy nie rezygnować, ani nie zastępować go zupełnie innym utworem. - Od wielu lat jesteśmy kojarzeni z tą melodią, stała się naszym znakiem rozpoznawczym i to już nigdy nie powinno się zmienić.

bak