Wojciech Borecki jest zdeterminowany, by po kilku latach na dobre wrócić do pracy w bielskiej piłce. Niedoszły akcjonariusz Podbeskidzia jest bliski podjęcia współpracy z trzecioligowym Rekordem, gdzie pracował ponad 10 lat temu.

Wśród bielskich kibiców od kilku dni krąży plotka, że 67-letni Borecki po fiasku rozmów z prezydentem miasta Jarosławem Klimaszewskim porzucił plany zainwestowania pieniędzy w drużynę Podbeskidzie i ruszył w kierunku Cygańskiego Lasu, gdzie miałby zostać... dyrektorem sportowym. 

Zweryfikowaliśmy te informacje i okazuje się, że w "każdej plotce jest ziarnko prawdy", a Wojciech Borecki rzeczywiście może niedługo pojawić się w mniej lub bardziej formalnej roli w klubie. Mało prawdopodobne jest jednak, by była to rola dyrektora sportowego. To pozycja zarezerwowana w piłkarskim Rekordzie dla wiceprezesa ds. sportowych Jarosława Krzystolika. W klubie jest jeszcze utytułowany futsalista, a prywatnie syn właściciela biało-zielonych Piotr Szymura, który odpowiada za futsal.

Borecki w przeszłości pracował w Rekordzie - był trenerem drużyny w latach 2008-10. Trzeba również pamiętać, że Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Cygańskim Lesie powstała w 2010 roku na bazie licencji, jaką Januszowi Szymurze sprzedał Borecki prowadzący przez wiele lat ten typ działalności w Bielsku-Białej.

bak