Szósty mecz bez wygranej. Kolejny pokaz bezradności Podbeskidzia ZDJĘCIA

Remisem zakończyło się spotkanie Podbeskidzia z GKS-em Jastrzębie. "Górale" w spotkaniu z kandydatem do spadku nie stworzyli sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji, by myśleć o zwycięstwie. To szósty bez z rzędu bez wygranej.
Trudno coś konkretnego napisać o pierwszej połowie spotkania. Goście cofnęli się na własną połowę, a inicjatywa należała do Podbeskidzia. Problem w tym, że niewiele z tego wynikało. Odnotować należy jedynie strzał Ezequiela Bonifacio, który bez większych problemów został obroniony przez bramkarza GKS-u.
Po zmianie stron do bramki trafili "Górale", ale sędzia po analizie VAR anulował bramkę, bo na ewidentnym spalonym był Bonifacio. W 68. minucie bliscy zdobycia bramki byli goście. Po rzucie rożnym pod bramką GKS-u pojedynek o piłkę przegrał Dominik Frelek, a rywale w przewadze zawodników ruszyli z kontrą. To, że piłka nie wpadła do siatki jest zasługą Matvei Igonena, który sparował dwa uderzenia rywali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Jastrzębie 0:0
Podbeskidzie: Igonen - Wypych, Rodriguez, Mikołajewski - Simonsen (70. Milasius), Scalet (84. Celtik), Polkowski (70. Merebashvili), Frelek (70. J. Bieroński), Bonifacio (84. Gutowski) - Goku, Biliński.
db
Fot. Szymon Jaszczurowski/TS Podbeskidzie

Galeria:
Komentarze 66









To będzie długotrwały marazm. Na jednym sezonie się nie skończy.

, utrzymanie jest .Szkoda czasu na "towarzyskie "spotkania





Dominik [email protected]
Co gorsze, niektórzy piłkarze grają tylko pod siebie. Gracz przy piłce często nie ma NIKOGO do odegrania. Nikt nie pokazuje się do gry. Stoją i patrzą. Jeżeli to nie problem z zaangażowaniem, to znak, że piłkarze nie są przygotowani fizycznie na pierwsze mecze wiosny



Nasi rywale chyba spadną.

Tyle starań i pieniędzy wpompowano w ten klub, ale wygląda to jak krew w piach

Za kase ze sprzedazy mozna by wiele dobrego w Bielsku zrobic
Klauzula informacyjna ›