Nie żyje Grzegorz Więzik, wieloletni piłkarz i legenda Podbeskidzia. W przyszłym roku skończyłby 59 lat. Od wielu lat chorował na nieuleczalną chorobę nerek.

Tragiczną informację przekazał dziś przed południem dziennikarz Bożydar Iwanow. - Bardzo smutna wiadomość. Odszedł mój serdeczny przyjaciel Grzegorz Więzik. Odpoczywaj w spokoju Greg, wyrazy współczucia dla bliskich - napisał. Wiadomość o śmierci Więzika potwierdziliśmy także w bielskim klubie.

Grzegorz Więzik urodził się w 1963 roku w Łodygowicach, to tam rozpoczynał karierę. Pod koniec lat 90. trafił do BBTS Komorowice. Starsi kibice pamiętają "Węzła" jako rozgrywającego i kapitana, który prowadził zespół z Bielska-Białej przez kolejne awanse, aż do pierwszej ligi. Wcześniej był zawodnikiem m.in. BKS Stal, ŁKS Łódź, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, 1.FC Kaiserslautern, FC Mulhouse, Silkeborg IF i Viborg FF.

Po czterech latach przerwy na początku 2019 roku powrócił do Podbeskidzia jako pracownik pionu sportowego. Od kilku miesięcy wyłączony z aktywności zawodowej walczył z postępującą, nieuleczalną chorobą nerek, którą zdiagnozowano u niego w 2004 roku. Zmarł w niedzielę, 26 grudnia.

- Powiedzieć o nim tylko że był zawodnikiem i skautem to zdecydowanie za mało. Był kimś zdecydowanie więcej, bez kogo trudno sobie wyobrazić Podbeskidzie, jak mało kto zasłużył na miano legendy. Jako zawodnik wrócił w rodzinne strony po występach w kraju i zagranicą i wniósł do drużyny niespotykane dotąd umiejętności i doświadczenie. Na jego podaniach wychowało się kilku znakomitych napastników, a jego zaangażowanie i wskazówki pokierowały karierą niejednego młodego piłkarza. Po zakończeniu kariery, gdy pracował już jako skaut nie zmienił swojego podejścia, nadal wiele wymagał od siebie i otoczenia, jakby nigdy nie ściągnął opaski kapitana - czytamy na oficjalnej stronie klubu.

Jak poinformował klub, pogrzeb Grzegorza Więzika odbędzie się w czwartek, 30 grudnia o godz. 12.00 w kościele pw. Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka na osiedlu Karpackim w Bielsku-Białej.

bak