Trener nie przebierał w słowach. "Gówniarskie błędy, koniec z tym"
Podbeskidzie pokonało Stomil Olsztyn, ale przy prowadzeniu 3:0 straciło dwa gole po indywidualnych błędach zawodników. Na pomeczowej konferencji prasowej nie przebierał w słowach trener Piotr Jawny. - Dzisiaj kończymy z tym, gówniarskie zachowania będą bardzo krótko kasowane - zakomunikował szkoleniowiec.
- Powinniśmy wypunktować przeciwnika, wygrać 6, 7, 8:0. Nieodpowiedzialność kilku zawodników spowodowała, że mecz stał się bardzo nerwowy. W szatni powiedziałem zawodnikom, że to jest koniec takiego zachowania i nie będziemy tego dłużej tolerować. Dzisiejszym meczem to kończymy. Jakiekolwiek oznaki nieodpowiedzialności, zachowań gówniarskich, będą bardzo krótko kasowane. Za dużo punktów traciliśmy przez głupoty i nieodpowiedzialność. Czara goryczy się przelała - mówił Piotr Jawny.
Kogo miał na myśli szkoleniowiec Podbeskidzia? Nie wiadomo, ale kibice mogą się domyślać. W przerwie meczu z boiska zeszli Michał Janota i Goku Roman. Pierwszy z nich był zamieszany w stratę drugie gola, gdy po wyrzucie piłki z autu stracił piłkę na wysokości własnego pola karnego. Hiszpan niedokładnym podaniem zapoczątkował kontratak Stomilu po którym padła pierwsza bramka dla gospodarzy.
bak
Oceń artykuł:
87 2Komentarze 29
Janota od razu wypad
i zero tolerancji dla pseudo nonszalancji w grze.- nawet prowadząc 3-0.
i śmiechy durne bo takie zachowanie jest pożywką dla przeciwnika
śmieją się z byle czego, wolno sie poruszają, a przeciwnik widzi ten luz i rozgardiasz i strzela w naszą bramkę gole
Tak jest zawsze gdy strzelą gola to juz graja wolno i bez krycia i obrony
Cieszą sie ja dzieci z przedszkola ze wygrali .
trener powinien ich krotko trzymac , bo jest rozpusta na boisku
Inną sprawą jest kogo Podbeskidzie, sprowadza z zagranicy, kto komu podsyła szrot i jeszcze bezkarnie bierze prowizje i tak się to kończy. Zawodnik z zagranicy musi być liderem w drużynie, a nie kolesiem który daje drużynie mniej niż ambitny wychowanek, który dopiero uczy się poważnej piłki w naszym ligowym wydaniu.
Szkoda, ze nie ma takich Bilińskich ( z takim podejściem do wykonywania pracy ) na kazdej pozycji w drużynie, wtedy o pozycję lidera i pewniaka do powrotu do ekstraklasy można być spokojnym już na tym etapie rozgrywek.
Skąd pomysł że nie kładzie się nacisku na ten element?W życiu nigdy nie byłeś na żadnym treningu na żywo ale udajesz kolejne lata fachowca
Klauzula informacyjna ›